Wyjście żołnierzy podejrzanych w sprawie ostrzelania wioski Nangar Khel z aresztu nie oznacza końca ich kłopotów. Prokuratura zamierza wszcząć kolejne śledztwa, w których pojawiają się nazwiska przynajmniej części z nich. Jak podała "Rzeczpospolita", śledczy będą badać 11 wątków dotychczasowego śledztwa w osobnych postępowaniach.
Dodatkowe śledztwa będą dotyczyć tak żołnierzy jak i osób cywilnych.
- Niebawem jedenaście wątków z tego śledztwa zostanie wyłączonych do odrębnego postępowania - przyznaje płk Jerzy Artymiak, rzecznik prasowy Naczelnej Prokuratury Wojskowej. Nie wiadomo jednak o jakie sprawy chodzi. Dokumenty o wszczęciu postępowania nie zostały jeszcze podpisane.
Za służbę w Legii Cudzoziemskiej
Według informacji "Rzeczpospolitej", jedna ze spraw ma dotyczyć starszego szeregowego Damiana L., który przed służbą w polskiej armii, służył przez jakiś czas w Legii Cudzoziemskiej. Śledczy chcą sprawdzić, czy dostał on na to zgodę od właściwych organów państwa.
Z informacji "Rzeczpospolitej" wynika jednak, że Damian L. informował kontrwywiad wojskowy o tym, iż był wczesniej w Legii.
We wtorek Sąd Najwyższy uchylił areszt wobec czterech ostatnich żołnierzy, którzy przebywali w areszcie. Wszyscy są na wolności, aż do wyjaśnienia sprawy będą oddani pod dozór przełożonego i zawieszeni w czynnościach służbowych.
Źródło: Rzeczpospolita, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24