Zebrali tysiąc podpisów, 100 razy tyle to dla nich tylko formalność, twierdzą. Drugoplanowi kandydaci na prezydenta włączają się do kampanii, wzywając do porozumienia i.. proponując pomoc w uzyskaniu podpisów innym komitetom.
- Komitet Wyborczy kandydata na prezydenta RP Bogusława Ziętka informuje, iż zbieranie podpisów poparcia dla kandydatury Bogusława Ziętka idzie niezwykle sprawnie i pomyślnie. Nie będzie najmniejszego problemu z zarejestrowaniem tej kandydatury w określonym przepisami czasie - napisano w oświadczeniu.
Pomogą innym
Jak czytamy dalej, KW Ziętka proponuje pomoc innym kandydatom w zebraniu swoich 100 tysięcy podpisów.
- Dla nas, komitetu wyborczego opartego na organizacjach silnie zakorzenionych w społeczeństwie nie stanowi to żadnego problemu. Jeśli zatem inni kandydaci będą mieć kłopoty, z chęcią im pomożemy - piszą podkreślając, że celem takiej pomocy jest umożliwienie "wyboru pomiędzy różnymi kandydatami".
- My chcemy, aby społeczeństwo mogło w pełni korzystać ze swych demokratycznych praw, a nie być skazanym wyłącznie na wybór pomiędzy podobnymi do siebie kandydatami dużych partii politycznych dysponujących olbrzymimi funduszami, w tym subwencjami z budżetu Skarbu Państwa - brzmi oświadczenie.
Konsolidacja lub wybory
O tym, że zebranie niezbędnych do kandydowania podpisów nie jest problemem, zapewnił też Zdzisław Podkański, kandydat na prezydenta Stronnictwa Piast.
- Jestem gotów zebrać sto tysięcy podpisów i jak nie będzie sensownego rozwiązania po prostu stawać do wyborów - powiedział Podkański na wtorkowej konferencji. A jakie jego zdaniem byłoby rozwiązanie alternatywne? Konsolidacja prawicy.
- Jeżeli chcemy mówić o zwycięstwie kandydata z nurtu chrześcijańsko-ludowo-narodowego, a nie globalistycznego, to nadszedł najwyższy czas na rozmowy. Może się okazać, że jesteśmy silniejsi w pierwszej turze, a w drugiej tych sił może zabraknąć - powiedział na konferencji prasowej w Lublinie.
Zapytany, kto miałby uczestniczyć w tych rozmowach, Podkański wymienił PiS, Stronnictwo Piast, Solidarność Walczącą, a także Gabriela Janowskiego i Marka Jurka. Dodał, że mogliby to być jeszcze inni politycy, których można zaliczyć do "prawej strony sceny politycznej".
- Inicjatywa tych rozmów - mówił Podkański - powinna wyjść od najsilniejszego ugrupowania na prawicy, czyli PiS. - Dla PiS-u najkorzystniejszym rozwiązaniem byłoby rozstrzygnięcie wyborów w pierwszej turze - uważa Podkański.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24