Prezydent Andrzej Duda skierował do Trybunału Konstytucyjnego w trybie kontroli prewencyjnej tak zwaną ustawę o mowie nienawiści. - Pan prezydent nie mówi "nie" zmianom kodeksu - powiedziała Małgorzata Paprocka (Kancelaria Prezydenta) w programie "Kawa na ławę" w TVN24. Według niej przy obecnych kategoriach w ustawie będzie można "każdego za każdą wypowiedź" karać. Krzysztof Śmiszek (Lewica) stwierdził, że prezydent zrobił to, bo "przeszkadza mu przesłanka orientacji seksualnej". Marcin Przydacz (PiS) ocenił, że dobrze się stało, bo istnieje konflikt między swobodą wypowiedzi a ochroną dóbr osobistych. - Ludzie, którym na sercu leży demokracja, jako wartość, używają ten trybunał za narzędzie polityczne PiS - skomentował Piotr Zgorzelski (PSL, Trzecia Droga). - Wielka szkoda, że pan prezydent zdecydował się skierować tę ustawę do zamrażarki w TK, bo ona powinna być zawetowana - powiedział Michał Wawer (Konfederacja). Jego zdaniem ustawa "narusza zasadę wolności słowa". Katarzyna Lubnauer (KO) powiedziała, że Wawer mówi "bzdury", gdy ten twierdził, że "na podstawie podobnych przepisów" pastor w Anglii zostałskazany za czytanie biblii w miejscu publicznym.
Program z udogodnieniami dla osób z niepełnosprawnościami słuchu [JM].
