"Dwie kluczowe sprawy" na szczycie w Białym Domu

pc
Władysław Kosiniak-Kamysz: dwie kluczowe sprawy na szczycie w Białym Domu
Wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz skomentował w "Faktach po Faktach" TVN24 spotkanie Donalda Trumpa i Wołdymyra Zełenskiego. Jego zdaniem kluczowe są dwie sprawy: wzmocnienie i dozbrojenie armii ukraińskiej oraz silne gwarancje amerykańskie dla ukraińskiego bezpieczeństwa w przypadku osiągnięcia porozumienia z Rosją. Wytłumaczył też, dlaczego Polska nie może wysłać żołnierzy do Ukrainy.

Władysław Kosiniak-Kamysz ocenił, że nastawienie Donalda Trumpa do Wołodymyra Zełenskiego było "dużo bardziej pozytywne" niż w lutym, w czasie ich poprzedniej rozmowy w Gabinecie Owalnym. - Atmosfera finału jest ważniejsza niż początku tej dyskusji i na to liczymy - powiedział.

Zdaniem wicepremiera w rozmowie Zełenski i Trump poruszą dwie kluczowe sprawy. - Silna armia ukraińska i o tym była mowa: o zakupach, najlepszym sprzęcie, dofinansowaniu, dozbrojeniu. I druga (sprawa - red.): gwarancje amerykańskie - stwierdził.

- Bez gwarancji amerykańskich pokoju nie będzie, a takie ryzyko istniało, czy istnieje wciąż, że nie będzie żadnych gwarancji amerykańskich - podkreślił. Jego zdaniem, gdyby nie było gwarancji, Ukraina nie powinna się zgodzić na takie warunki, bo "trwałość takiego rozwiązania byłaby niewielka". Dodał, że to w jego ocenie najciekawszy punkt rozmów.

Polska nie wyśle żołnierzy do Ukrainy. Trzy powody

Kosiniak-Kamysz zaznaczył, że Polska tak czy siak nie wyśle żołnierzy do Ukrainy - Chciałem to jeszcze raz potwierdzić, bo wiele fake newsów się pojawiało, zresztą inspirowanych ze strony Rosji, podchwytywanych przez albo głupców, albo jakichś sabotażystów, którzy (...) mówili, że już są przygotowywane jednostki do wysłania na Ukrainę. To jest wierutna bzdura - podkreślił.

Jak wyjaśnił minister obrony narodowej, są trzy powody, żeby nie wysłać polskich wojsk do Ukrainy. Po pierwsze: polscy żołnierze już wykonują działania na wschodniej flance NATO, czyli bronią wschodniej granicy. Po drugie: Polska ma zadanie zabezpieczenia logistycznego, gdyby wojska amerykańskie lub europejskie działały w Ukrainie. Po trzecie: istnieje ryzyko rosyjskiej prowokacji wymierzonej w polskich żołnierzy.

Władysław Kosiniak-Kamysz został zapytany o to, czy warto oddać Rosji 20 procent terytorium Ukrainy za pokój. - Tę granicę muszą wyznaczyć Ukraińcy. Pokój ma swoją cenę i ona jest określana przez narody, które są bezpośrednio w to zaangażowane. Ukraińcy są zmęczeni wojną. To na pewno jest inna atmosfera, niż była kilka miesięcy temu jeszcze, czy kilkanaście, kiedy odnosili sukcesy. Wtedy mieli większą chęć do zaciągu, do walki. Zmęczenie jest ogromne, wyczerpanie psychiczne i fizyczne jest ogromne - ocenił wicepremier.

OGLĄDAJ: Władysław Kosiniak-Kamysz, Agnieszka Lichnerowicz, Zbigniew Parafianowicz
Władysław Kosiniak-Kamysz

Władysław Kosiniak-Kamysz, Agnieszka Lichnerowicz, Zbigniew Parafianowicz

Władysław Kosiniak-Kamysz
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Sprawdź także