W piątek premier Mateusz Morawiecki poinformował o wyborze amerykańskiej firmy Westinghouse jako partnera do budowy pierwszej polskiej elektrowni jądrowej. - To dopiero jest początek. Lepiej późno niż wcale - powiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24 Janusz Lewandowski, eurodeputowany Platformy Obywatelskiej. W rozmowie z Dianą Rudnik zaznaczył, że jeśli dobrze pójdzie, to ta elektrownia wzbogaci bilans energetyczny Polski za 10 lat. Zwrócił jednak uwagę, że "w międzyczasie musimy przetrwać zimę z prawdopodobnym niedoborem węgla i będziemy oddychali nadal najgorszym powietrzem w Europie". - To dlatego, że rząd ma patriotyczny stosunek do węgla, który ciągle jest podstawą ciepłownictwa i energetyki - mówił Janusz Lewandowski. Według niego "elektrownia atomowa to krok w dobrym kierunku, ponieważ cementuje naszą więź transatlantycką, ale nie można zapomnieć, że trzeba zamienić wytwarzany w Polsce szary wodór na zielony i inwestować w odnawialne źródła energii". - Ta elektrownia za ileś lat będzie stabilizatorem naszego rynku energetycznego - dodał. W jego przekonaniu "procedury, które do tego prowadziły, oraz sposób komunikowania się z nami poprzez wpis na Twitterze premiera Morawieckiego, mogą budzić zastrzeżenia".Następnie w Faktach po Faktach epidemiolog prof. Maria Gańczak oraz specjalista chorób wewnętrznych dr Tomasz Karauda rozmawiali o tym, czy czeka nas kumulacja infekcji na przełomie roku.
