Zosia Samosia, czyli najmłodsza polska olimpijka. "Nie było takiej dziewczyny do tej pory"

Karolina Bosiek - uwaga, talent
Igrzyska marzeń
Źródło: tvn24

Talent ma, że hej. Do tego charakter, upór, chęci, ambicję – długo by wymieniać. Panczenistka Karolina Bosiek wkracza do wielkiego sportu, na ruszających igrzyskach w Pjongczangu będzie najmłodszą olimpijką w polskiej reprezentacji. - Takiej dziewczyny nie było do tej pory, takiego talentu – zapewnia w programie "Czarno na białym" trener Wiesław Kmiecik.

Jeszcze jest niepełnoletnia, 18. urodziny obchodzić będzie 20 lutego w dalekiej Korei Płd. Nie narzeka, co to, to nie. – Od dziecka marzyłam, żeby pojechać na igrzyska. I to marzenie właśnie się spełnia – mówi ze łzami w oczach, tak trudno powstrzymać jej emocje, tak bardzo jest wzruszona.

Niewinnie, od zabawy

Ta historia zaczyna się w Ciebłowicach, niewielkiej miejscowość pod Tomaszowem Mazowieckim. Tam jest dom rodzinny, tam są najbliżsi.

- Na komunię moja siostra kupiła jej rolki na prezent - mówi tata, pan Stefan Wisław Bosiek.

- Zaczęło się niewinnie, od zabawy – wspomina Aneta Kotynia, siostra Karoliny.

Są zdjęcia dziewczynki pędzącej na rolkach, w ochraniaczach na kolanach, w kasku. Widać, jak wielką frajdę sprawia jej ta jazda.

Kiedy na rolkach wygrała pierwsze zawody, z miejsca zainteresowała się nią Jolanta Kmiecik z KS Pilica. To za jej namową i pod jej okiem po założyła łyżwy. – Motorycznie zawsze była wyjątkowa i wybitna, natomiast na zawodach miała bardzo dużo upadków, łyżwy rządziły nią, nie ona łyżwami – opowiada pani trener. – Teraz technicznie bliska jest ideału. To taka Zosia Samosia, zawsze decyduje o sobie, typowy charakter potrzebny do sportu.

Karolina Bosiek w akcji
Karolina Bosiek w akcji
Źródło: Clément Bucco-Lechat CC BY-SA 4.0

Nie chłopakom i imprezom

Sport stał się jej pasją, potem celem. Kosztem młodości. – Ona nie ma życia prywatnego, nie ma czasu na imprezy i spotkania z koleżankami. W domu jest przelotem, wraca po miesiącu, przepakowuje torbę i jedzie dalej – mówi siostra panczenistki.

- Chłopaki i imprezy mnie nie interesują, naprawdę. Bardzo dużo czasu poświęcam na trening, strasznie jestem w to zapatrzona i tego się trzymam – zapewnia Karolina.

Z Kmiecikiem, mężem jej poprzedniej trenerki, pracuje od trzech lat. – Fantastycznie jest – zachwyca się szkoleniowiec. - Do głowy by mi nie przyszło, że 17-letnia dziewczyna uzyska taki wynik, 4.03 na 3 km. Ma wspaniałą rodzinę, wszyscy ja wspierają. Doskonale wie, czego chce, już dwa , trzy lata temu w pierwszych wywiadach mówiła o medalach olimpijskich.

Wszyscy to wiedzą

W Pjongczangu Karolina wystartuje na 3000 i 1000 m, być może i w drużynie. - Ze spokojem podchodzę do tej imprezy, nie nakładam na siebie żadnych obciążeń. Chcę pojechać swoje, jak najlepiej, tego się trzymam – zapowiada.

Jak widzi to trener? - Nie obiecuję sobie nie wiadomo czego – przyznaje Kmiecik. – W rankingu olimpijskim jest 18. na 24 startujące, ale na pewno przesunie się w górę, na pewno będą emocje. Takiej dziewczyny nie było do tej pory, takiego talentu. Może nie wszyscy to mówią, ale wszyscy to wiedzą.

Autor: rk / Źródło: sport.tvn24.pl

Czytaj także: