Prokuratura Rejonowa w Kluczborku prowadzi postępowanie w sprawie potrójnego morderstwa w Namysłowie. 32-latek podczas rodzinnego spotkania zastrzelił rodziców i brata, a następnie zabarykadował się z partnerką brata i dwójką jej dzieci. Wieczorem kobiecie udało się uciec i wezwać pomoc. Kiedy antyterroryści weszli do domu mężczyzna już nie żył. Kobieta jako świadek zostanie przesłuchana w sądzie.
Do tragedii doszło podczas rodzinnego spotkania w niedzielę, 24 listopada, w Namysłowie. Z ustaleń śledczych wynika, że 32-letni mężczyzna zaprosił swoich bliskich na niedzielny obiad.
"W trakcie rodzinnego obiadu, w którym uczestniczyło pięć dorosłych członków rodziny i dwójka dzieci, Krzysztof K., używając broni palnej zastrzelił swoich rodziców oraz brata, jednocześnie pozbawiając wolności partnerkę brata i ich dzieci" — informuje Stanisław Bar rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Opolu.
Zakładniczka była przy zabójstwie obu mężczyzn. Prokuratura jednak nie wie, kiedy dokładnie doszło do zabójstwa matki sprawcy.
Więził dzieci i ich matkę
- Mężczyzna ten sterroryzował obecną na miejscu partnerkę życiową swojego brata, którą skrępował, a wcześniej kazał jej skrępować jej małoletnie dzieci, które znajdowały się w tym domu. Kobieta była więziona przez kilka godzin w tym domu, a następnie udało jej się uciec. Poszukała pomocy u sąsiadów. Dzięki temu informację o zdarzeniu uzyskała miejscowa policja — powiedział prokurator.
Teren wokół domu został zabezpieczony przez oddziały policji. Funkcjonariusze próbowali nawiązać kontakt z 32-latkiem, ten jednak całkowicie ignorował negocjatorów. Brak było kontaktu z Krzysztofem K. lub innymi osobami, które miały przebywać w budynku.
"Około godz. 05:00 odziały antyterrorystyczne policji weszły siłowo do domu, gdzie ujawniono zwłoki trzech ofiar . W garażu połączonym z domem ujawniono ciało Krzysztofa K. Uwolniono dzieci, które znajdowały się na poddaszu budynku, gdzie spały w jednym z pokoi. Aktualnie trwają intensywne czynności dowodowe, mające na celu ustalenie przyczyny zdarzenia" — dodaje.
Dzieci były więzione jeszcze przez około dziewięć kolejnych godzin, aż do szturmu policji, który miał miejsce mniej więcej o godzinie 5 rano. Łącznie spędziły więc w pułapce około 14 godzin.
Sąd przesłucha świadka zbrodni, zaplanowane są sekcje zwłok
Prokurator Stanisław Bar poinformował, że 32-latek strzelał z legalnie posiadanej broni. - Sprawca zyskał pozwolenie na broń w celach sportowych. Warunkiem pozwolenia na broń jest niekaralność za przestępstwo umyślne. Tutaj taka sytuacja miała miejsce — dodał rzecznik prokuratury.
- Kobieta zostanie przesłuchana przez sąd. Został skierowany wniosek do sądu, natomiast nie ma jeszcze informacji o terminie przesłuchania tej kobiety. Możliwe, że zostanie przesłuchana z udziałem psychologa, ale to sąd zdecyduje. Dzisiaj będą sekcje zwłok — powiedział w rozmowie z tvn24.pl Stanisław Bar.
W sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia zadzwoń na numer 997 lub 112. Jeśli doświadczasz problemów emocjonalnych i chciałbyś uzyskać poradę lub wsparcie, tutaj znajdziesz listę organizacji oferujących profesjonalną pomoc.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24