Siedmiolatek oddalił się z placu zabaw w Brzegu (woj. opolskie). Nie wrócił jednak do domu. Ruszyły poszukiwania, w które zaangażowano kilkadziesiąt osób i psy tropiące. Okazało się, że wystraszony chłopiec "błądził po osiedlu, a następnie schował się na klatce schodowej".
Zaginięcie siedmiolatka w niedzielę, około godziny 18:30, zgłosili brzeskim policjantom rodzice dziecka.
"Z relacji zgłaszających wynikało, że syn ostatni raz widziany był około godziny 17, kiedy wraz z kolegami bawił się na placu zabaw" - przekazali mundurowi w komunikacie.
W poszukiwania chłopca zaangażowali się nie tylko policjanci, ale też strażacy, grupy wodno-nurkowe z Opola i Nysy, a także przyjaciele rodziny i sąsiedzi. W akcji wzięło udział kilkadziesiąt osób. Do poszukiwań wykorzystano również psy o specjalności terenowej, które przeszukały pustostany oraz teren otwarty. W akcji były też quady.
Kilkukrotnie sprawdzono całe osiedle, a także przylegający do niego park i rejon pobliskiego zbiornika wodnego.
Policja: najpierw błądził po osiedlu, później schował się na klatce schodowej
Chwilę po godzinie 20 udało się odnaleźć chłopca.
"Jak się okazało, siedmiolatek wystraszony błądził po osiedlu, a następnie schował się na klatce schodowej" - poinformowała Komenda Powiatowej Policji w Brzegu.
Chłopiec nie wymagał pomocy medycznej i od razu został przekazany pod opiekę rodziców.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Brzeg na Sygnale