Stare grzechy mają długie cienie

Źródło:
tvn24.pl
Konrad PiaseckiPiotr Mizerski/TVN

Powoływanie, na rok przed zakończeniem parlamentarnej kadencji, komisji śledczej, która miałaby cokolwiek wyjaśnić, byłoby oczywistą dla wszystkich utopią. Co nie znaczy, że przepychanki wokół pomysłu utworzenia komisji, która w taki czy inny sposób zajęłaby się aferą podsłuchową, nie potrwają. Jedna i druga strona ma nadzieję, że w ogniu sporu o jej powołanie uda się upiec swoje pieczenie. Opozycji - grillowania PiS-u i dowodzenia, że to spisek służb polskich i obcych przywiódł go do władzy, PiS-owi - przypominania historii afery, która zachwiała rządami PO i upajania się igrzyskami, które w dobie drożejącego chleba mogłyby nieco zabawić polityczną publikę.

Publikujemy pierwszy z serii komentarzy naszego dziennikarza i komentatora Konrada Piaseckiego w cyklu "Perspektywa Piaseckiego".

Idea powoływania, przy każdej nadarzającej się okazji, komisji śledczej stała się w naszym życiu partyjnym nieomal rytuałem. Tyleż powtarzalnym, co najczęściej bezskutecznym. W tej kadencji - jak ktoś obliczył - komisja ds. historii energetyczno-podsłuchowych jest już ósmą czy dziewiątą, którą chce powołać opozycja. I pewnie, jak w przypadku wszystkich poprzednich, skończy się to niczym, bo PiS zwykł był powoływać tylko takie komisje, które rozliczałyby wyłącznie poprzedników.

Jest w tych wnioskach przejaw - niezawinionej przez nią samą - bezradności opozycji, która, zderzając się na każdym kroku z bezwzględnością władzy, szuka jakiegokolwiek sposobu, by tę władzę nieco rozszczelnić. Jest też tęsknota, trawiąca polski światek dziennikarsko-polityczny, za powtórką sprzed niemal 20 lat i nową efektowną, przykuwającą uwagę komisją śledczą.

Gdzież te czasy, gdy Rokita, Ziobro, Nałęcz et consortes, tropiąc grupę trzymającą władzę, "robili" oglądalność, budzili emocje, dobijali rządzących, a przy okazji tworzyli legendę idealnej komisji śledczej. Przy tej pierwszej wszystkie następne komisje wyglądały jak Liliputy przy Guliwerze i nawet gdy przykuwały na chwilę uwagę albo dochodziły do jakichś ustaleń, to któż dziś pamięta komisje ds. afery hazardowej, zabójstwa Olewnika, PKN Orlen czy Amber Gold. Nigdy potem sejmowi śledczy (a i sprawy, którymi się zajmowali) nie potrafili aż tak przebić się do masowej wyobraźni, jak skarpetki Anity Błochowiak, Millerowskie "Pan jest zerem" czy obraz Lwa Rywina uporczywie odmawiającego odpowiedzi na pytania posłów.

Jednego na pewno ta pierwsza, legendarna już nieomalże komisja nauczyła wszystkich raz na zawsze. Jeśli masz władzę, to na komisję, która patrzyłaby ci na ręce, za skarby świata się nie zgadzasz. A jeśli nawet łamiesz tę świętą zasadę, to obsadzasz komisję najpewniejszymi ludźmi tak, by zachowywać nad nią pełną kontrolę.

Tu nie może być mowy o tym, że niespodziewanie komisyjna większość sięgnie po jakieś bilingi, księgi wyjść i wejść, nagrania z kamer czy zawartości skrzynek mailowych rządzących (choć do ich ujawnienia, jak widać, nie zawsze trzeba komisji). Tu nie może być tak, że przewodniczący komisji, w chwili próby, nie będzie potrafił rozegrać sprawy w taki sposób, by co bardziej niebezpiecznym wnioskom nie ukręcić łba, a co bardziej nieidących po myśli obozu władzy przesłuchań nie przerwać albo przynamniej nie podać przesłuchiwanemu pomocnej dłoni.

Patrząc jednak z tego punktu widzenia, komisja śledcza, która przypomniałaby światu aferę podsłuchową (PO chce, co prawda, by jej zadania były szersze i by zajmowała się wpływem rosyjskich służb na politykę energetyczną po 2013 roku, ale wiadomo, na czym śledczy z PiS, by się skupili) – zdaje się dla rządzących (choć tylko pozornie) bezpieczna. Po pierwsze, zachowaliby nad nią pełną kontrolę, a po drugie nagrania, nawet jeśli z perspektywy czasu straciły na sile rażenia, są wciąż mało wygodne dla większości nagranych.

I choć z perspektywy lat coraz bardziej wątpię w sens ujawniania wówczas, w roku 2014, przez media wielu z nich, a i nie mam zamiaru bronić tezy, że pokazanie wszystkich służyło istotnemu interesowi społecznemu, to cała ta garmażerka polityki, którą prezentowały, wciąż budzić będzie mało budujące odczucia wyborców. I nie zmieni tego fakt, że na taśmach dał się też uwiecznić Mateusz Morawiecki, zwłaszcza że jego wywody na temat zap*****lania za miskę ryżu byłyby zapewne przez komisyjną większość starannie omijane, jako "nie wnoszące nic istotnego do sprawy". A nagrania z udziałem panów Sienkiewicza i Belki, Sikorskiego z Rostowskim czy Nowaka wałkowane byłyby od końca do początku i od początku do końca. A kto wie, być może pojawiłyby się jakieś inne skrywane podobno w różnych sejfach dyski z równie ciekawą zawartością.

Dlatego też od początku dziwię się, że politycy PO z takim entuzjazmem rzucili się na tekst "Newsweeka", przedstawiający zeznania świadka tyleż dla historii afery istotnego, co mało wiarygodnego. Bo to, że Marcin W. opisał w nich wizyty w saunie i zwierzenia Falenty, że ten sprzedał nagrania Rosjanom, było nowością. Ale to, że opowiadał też barwne historie o układach i korupcji w obozie ówczesnej władzy, było wiadomo od paru lat, a przecieki z tych zeznań już się w mediach pieszczochach PiS pojawiały.

Dowodzenie zatem od pierwszych chwil, że zeznania są przełomowe i że stanowią twardy dowód na to, że PiS doszedł do władzy dzięki rosyjskiej operacji wywiadowczej i przedłużanie żywota tekstu "Newsweeka" było ryzykowne. I to ryzyko, przynajmniej na razie, Platformie się nie opłaciło. Bo choć wizja syna premiera zgarniającego do siatki z biedronki partyjny haracz wygląda jak marny scenariusz filmu C klasy, to jednak dla sporej części wyborców jest znacznie bardziej nośna i zapamiętywalna niż jakieś niejasne i tajemnicze, pisane cyrylicą przez obce służby, polityczne scenariusze. Notabene, byłbym daleki od wykluczania, że Rosjanie byli nagraniami kelnerów żywo zainteresowani i że może weszli w ich posiadanie, nim ujrzały one światło dzienne.

Mam jednak przeświadczenie, że w całej tej operacji rozstawiania dyktafonów po restauracjach, a potem operowania ich zawartością znacznie większą rolę odegrały, starające się kontrolować Falentę, służby polskie, być może grające jakąś własną grę, być może zbuntowane przeciwko swym szefom, być może próbujące zasłużyć się już kolejnym albo wręcz pracujące na zmianę władzy.

I właśnie ten ostatni wątek jest, moim zdaniem, z punktu widzenia rządzących, znacznie bardziej niepokojący czy potencjalnie niebezpieczny niż wątek rosyjski. Rosjanie w naszej polityce, podobnie jak w polityce wielu innych krajów Zachodu, starają się bełtać, jak tylko mogą. Nawet gdyby dowodzono (a przypomnijmy, że nie udało się tego skutecznie zrobić służbom, które dostały to zadanie jeszcze w czasie rządów PO), że maczali palce w ujawnieniu nagrań z Sowy i Przyjaciół, to teza, że zrobili to tylko po to, by utorować drogę do władzy PiS, byłaby tyleż efektowna, co nieudowadnialna. Ale już odkrycie, co robią dziś agenci służb, którzy mieli kontakty z Falentą, jaki był ich modus operandi, jak to się stało, że wiedząc o nagraniach, nie zareagowali, a w dodatku wystawili na odstrzał swego szefa – koordynatora służb, jest wiedzą dla rządzących dziś mocno niewygodną. W dodatku sam Falenta, a i jego wspólnik są też postaciami nieprzewidywalnymi i kto wie co, gdyby stawili się przed komisją, mogliby powiedzieć.

Zwłaszcza zważywszy na to, co ostatnio ów Falenta przekazywał. Twierdził on bowiem, w liście do prezydenta, że jego działania były koordynowane z politykami PiS i miały im właśnie pomóc. Dlatego, jak sądzę, PiS nie zaryzykuje, pomysł komisji za czas jakiś umrze jak wszystkie poprzednie – i w tej kadencji parlamentu nie doczekamy się powołania żadnej komisji śledczej.

Autorka/Autor:Konrad Piasecki

Konrad Piasecki – dziennikarz radiowy i telewizyjny, historyk. Prowadził wywiady w radiu RMF FM w audycji "Kontrwywiad RMF" oraz w Radiu ZET w audycji "Gość Radia ZET". Przez 10 lat był gospodarzem programu "Piaskiem po oczach". W 2015 roku został laureatem tytułu "Dziennikarza Roku" miesięcznika "Press". Na antenie TVN24 Konrad Piasecki prowadzi również programy "Rozmowa Piaseckiego" i "Kawa na ławę".

Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Piotr Mizerski/TVN

Pozostałe wiadomości

"Już za chwilę wszystko będzie jasne" - napisał premier Donald Tusk w mediach społecznościowych przed ogłoszeniem wyniku prawyborów w Koalicji Obywatelskiej. Do wpisu dołączył swoje zdjęcie z kandydatami.

Wpis Tuska przed ogłoszeniem wyniku prawyborów w Koalicji Obywatelskiej

Wpis Tuska przed ogłoszeniem wyniku prawyborów w Koalicji Obywatelskiej

Źródło:
tvn24.pl

Większe zaangażowanie liderów partyjnych widoczne było w kierunku jednego z kandydatów, czyli Rafała Trzaskowskiego - powiedziała w "Jeden na Jeden" ministra Marzena Okła-Drewnowicz (PO). Dodała jednak, że "to tak zwane doły partyjne decydują, więc sytuacja może być różna".

Partyjni liderzy mieli faworyta, ale decydują "doły". "Sytuacja może być różna"

Partyjni liderzy mieli faworyta, ale decydują "doły". "Sytuacja może być różna"

Źródło:
TVN24

Radosław Sikorski jest ministrem spraw zagranicznych w rządzie Donalda Tuska. Tę funkcję pełnił już w latach 2007-2014. Teraz chciałby kandydować na prezydenta Polski. O tym, czy zostanie kandydatem Koalicji Obywatelskiej, zdecydują prawybory, w których zmierzy się z Rafałem Trzaskowskim. Co warto wiedzieć o Radosławie Sikorskim?

Radosław Sikorski jest szefem MSZ, teraz chce zostać prezydentem. Kim jest?

Radosław Sikorski jest szefem MSZ, teraz chce zostać prezydentem. Kim jest?

Źródło:
tvn24.pl

Deklaruje znajomość pięciu języków obcych, już dwukrotnie, w pierwszej turze, zwyciężał w wyborach na prezydenta Warszawy. Prezydentem Polski cztery lata temu nie został, przegrał z Andrzejem Dudą. Teraz znów chce wystartować w wyborach, ale najpierw zmierzy się ze swoim partyjnym kolegą - Radosławem Sikorskim w prawyborach Koalicji Obywatelskiej. Co wiemy o aktualnym prezydencie Warszawy? Jak wyglądała jego wcześniejsza praca?

To Rafał Trzaskowski zaproponował prawybory w KO. Czy zwycięży, kim jest?

To Rafał Trzaskowski zaproponował prawybory w KO. Czy zwycięży, kim jest?

Źródło:
tvn24.pl

Według danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego, w tym roku odnotowano już ponad 26 tysięcy przypadków zachorowania na krztusiec, 35 razy więcej niż w zeszłym roku. To najwyższa liczba zachorowań od kilku lat. To choroba podstępna, bo objawy często mylone są z przeziębieniem. Tyle, że trwa dłużej, jest bardziej uporczywa i możemy nawet nie wiedzieć, że nią zarażamy. Materiał magazynu "Polska i Świat". Całe wydanie dostępne w TVN24 GO.

Krztusiec w Polsce. Podstępna choroba mylona z przeziębieniem

Krztusiec w Polsce. Podstępna choroba mylona z przeziębieniem

Źródło:
TVN24

Burza śnieżna nawiedziła w piątek północno-wschodnie Stany Zjednoczone. Przyniosła ze sobą obfity śnieg. Miejscami w stanie New Jersey spadło ponad 50 centymetrów tego opadu.

Zamknięte szkoły, paraliż na drogach. Miejscami spadło pół metra śniegu

Zamknięte szkoły, paraliż na drogach. Miejscami spadło pół metra śniegu

Źródło:
Reuters, FOX Weather

Chiński statek Yi Peng 3, którego załoga podejrzana jest o zerwanie dwóch kabli telekomunikacyjnych na dnie Morza Bałtyckiego, pozostaje w cieśninie Kattegat. Zdaniem publicznego nadawcy DR może mieć uszkodzoną kotwicę.

"Wymagało to dużej siły". Nowe informacje o zerwanych kablach na dnie Bałtyku

"Wymagało to dużej siły". Nowe informacje o zerwanych kablach na dnie Bałtyku

Źródło:
PAP

Wołodymyr Zełenski poinformował, że na jego polecenie minister obrony Rustem Umierow rozpoczął rozmowy z krajami partnerskimi w sprawie dostarczenia Ukrainie nowych systemów obrony powietrznej po ataku Rosji na Dniepr. Wcześniej o tym, że Ukraina dąży do pozyskania środków obrony przed pociskami międzykontynentalnymi napisała agencja Interfax-Ukraina.

"Poza słowami, musimy działać". Zełenski wydał rozkaz

"Poza słowami, musimy działać". Zełenski wydał rozkaz

Źródło:
PAP

Odchodzący prezydent Stanów Zjednoczonych nie krył wzruszenia, kiedy w czasie pożegnalnej kolacji dla pracowników Białego Domu jego małżonka Jill wymieniała jego osiągnięcia. Oceniła, że cztery lata jego prezydentury były czymś, co "zapiera dech w piersiach".

Joe Biden nie potrafił ukryć łez

Joe Biden nie potrafił ukryć łez

Źródło:
tvn24.pl

Drugi dzień trwa akcja pożarowa w kopalni Staszic w Katowicach. W miejscu, gdzie pojawił się ogień, pracowało 30 osób. Są już bezpieczne. Na dół zjechali ratownicy.

Pożar 900 metrów pod ziemią. Z kopalni ewakuowano 30 górników

Pożar 900 metrów pod ziemią. Z kopalni ewakuowano 30 górników

Źródło:
tvn24.pl

- Ten projekt jest gotowy, zaraz będzie zrealizowany, ponieważ kwestia jest owszem finansowa, ale nie tylko. Przede wszystkim chodzi o pewien mechanizm jak ten zasiłek ma funkcjonować - powiedziała Marzena Okła-Drewnowicz, minister do spraw polityki senioralnej Polski na antenie TVN24 pytana o kwestię podwyżki zasiłku pogrzebowego.

Okła-Drewnowicz: podwyżka zasiłku pogrzebowego jest "na finiszu"

Okła-Drewnowicz: podwyżka zasiłku pogrzebowego jest "na finiszu"

Źródło:
TVN24

Na fotografii wykonanej z samolotu lecącego nad Tarnowem widać Warszawę. Stolica tylko majaczy na horyzoncie, ale jest dostrzegalna. Zdjęcie zrobiono smartfonem. - Uchwycenie stolicy z tak dużej odległości jest na pewno czymś ciekawym - mówi Paweł Kłak, pasjonat obserwacji długodystansowych.

Warszawa widoczna z odległości 240 kilometrów. "Takie zdjęcia są rzadkością i zawsze cieszą"

Warszawa widoczna z odległości 240 kilometrów. "Takie zdjęcia są rzadkością i zawsze cieszą"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

89-letnia mieszkanka Piaseczna padła ofiarą oszustwa "na policjanta". Wszystko za sprawą jednego telefonu. Oszust skłonił ją, by oszczędności życia zawiesiła na ogrodzeniu posesji. Seniorka straciła 120 tysięcy złotych.

Oszczędności życia zawiesiła na ogrodzeniu posesji

Oszczędności życia zawiesiła na ogrodzeniu posesji

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Rolnicy rozpoczęli całodobową blokadę drogi krajowej numer 28 przed granicą w Medyce. Na miejscu nie ma na razie utrudnień. Protest ma potrwać do końca roku. Akcję skomentowała Ambasada Ukrainy w Polsce.

Rolnicy zablokowali drogę przy granicy. Nie wpuszczają tirów z Ukrainy

Rolnicy zablokowali drogę przy granicy. Nie wpuszczają tirów z Ukrainy

Źródło:
PAP

Czy pracodawca może mnie zmusić do uczestniczenia w firmowej wigilii? - zapytała internautka w mediach społecznościowych. - Dla jednych to fantastyczna okazja do spotkania i integracji zespołowej, dla innych istny koszmar i na samą myśl o takim wydarzeniu mają nudności - zauważyła w rozmowie z redakcją biznesową tvn24.pl Monika Smulewicz, ekspertka prawa pracy.

Firmowy "śledzik" to prawo czy obowiązek? "Mamy już dość takiego układu"

Firmowy "śledzik" to prawo czy obowiązek? "Mamy już dość takiego układu"

Źródło:
tvn24.pl

1004 dni temu rozpoczęła się rosyjska inwazja na Ukrainę. Zamówiony przez Kanadę w USA system obrony przeciwrakietowej NASAMS jest już w Ukrainie - poinformował minister obrony Kanady Bill Blair. Natomiast szwedzki minister obrony Pal Jonson przekazał, że jego kraj wesprze ukraiński przemysł zbrojeniowy w produkcji pocisków dalekiego zasięgu i dronów. Oto co wydarzyło się w Ukrainie i wokół niej w ciągu ostatniej doby.

Ma ochronić przed "destrukcyjnymi atakami". Dojechał do Ukrainy

Ma ochronić przed "destrukcyjnymi atakami". Dojechał do Ukrainy

Źródło:
PAP

Kto ma rację - najemca czy wynajmujący? Jakie prawa i obowiązki mają obie strony? I czy ocena poziomu bieli ścian to już przesada? - Z prawnego punktu widzenia muszę powiedzieć: to zależy - komentuje mecenas Katarzyna Trojanowska-Janik, specjalistka w zakresie prawa nieruchomości. Podkreśla jednak, że wynajmujący muszą być gotowi na to, że mieszkania się niszczą.

Właściciel sprawdza ściany z latarką, lokator kroi na blacie. Co wolno w wynajętym mieszkaniu?

Właściciel sprawdza ściany z latarką, lokator kroi na blacie. Co wolno w wynajętym mieszkaniu?

Źródło:
tvn24.pl

Śledczy ujawnili, że syn norweskiej księżnej Mette-Marit z jej pierwszego małżeństwa, podejrzany przez policję w tym kraju o dwa przypadki zgwałcenia, starał się zniszczyć obciążające go dowody. Policja twierdzi, że podejrzany starał się usunąć obciążające go materiały z chmury i telefonu.

Syn norwerskiej księżnej próbował zniszczyć dowody na gwałty

Syn norwerskiej księżnej próbował zniszczyć dowody na gwałty

Źródło:
PAP

W sobotę rano nad Pomorzem przechodzą burze i śnieżyce. - Warunki drogowe mogą zmienić się dosłownie w ciągu kilku minut nie do poznania - zaznaczył we "Wstajesz i weekend" w TVN24 Tomasz Wasilewski.

"Efekt morza". Gwałtowne śnieżyce w Polsce

"Efekt morza". Gwałtowne śnieżyce w Polsce

Źródło:
TVN24, tvnmeteo.pl, IMGW

35 lat temu uchwalono Konwencję o Prawach Dziecka. Z tej okazji powołano parlamentarno-społeczny projekt "35 lat Konwencji - wyzwania przyszłości". Jak oznajmiła szefowa komisji do spraw dzieci i młodzieży Monika Rosa, "ma on ulepszyć jakość stanowienia prawa, mającego wpływ na młodych ludzi".

35 lat Konwencji o Prawach Dziecka. Powstał nowy projekt o "wyzwaniach przyszłości"

35 lat Konwencji o Prawach Dziecka. Powstał nowy projekt o "wyzwaniach przyszłości"

Źródło:
tvn24.pl, PAP
Zagadka wyjaśniona po 24 latach. Już wiemy, kto zmarł pod Matragoną

Zagadka wyjaśniona po 24 latach. Już wiemy, kto zmarł pod Matragoną

Źródło:
tvn24.pl
Premium

W Salwadorze znajduje się największe więzienie w Ameryce Łacińskiej. Trafiają tam mordercy, gwałciciele i członkowie gangów. Mowa o Centrum Odosobnienia Terroryzmu - CECOT. Więzienie otwarto w ubiegłym roku. Może pomieścić 40 tysięcy osób i zapełnia się błyskawicznie, bowiem w kraju o jednym z najwyższych wskaźników zabójstw na świecie od dwóch lat panuje stan wyjątkowy. Amnesty International przestrzega, iż Salwador doświadcza "stopniowego zastępowania przemocy gangów przemocą państwową". Społeczeństwo jednak taką politykę popiera - pierwsze dane mówią o spadku przestępczości. Telewizji CNN jako jedynej udało się dostać do strzeżonego kompleksu i pokazać, w jakich warunkach przebywają osadzeni.

Największe więzienie w Ameryce Łacińskiej jest symbolem "nowego Salwadoru". Tak wygląda życie osadzonych

Największe więzienie w Ameryce Łacińskiej jest symbolem "nowego Salwadoru". Tak wygląda życie osadzonych

Źródło:
CNN
Odkąd pamięta, towarzyszyła mu presja. "Bo tak skoczył, gdy miał 10 lat", "bo następca Małysza"

Odkąd pamięta, towarzyszyła mu presja. "Bo tak skoczył, gdy miał 10 lat", "bo następca Małysza"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Kolejne dni przyniosą nam sporo zmian w pogodzie. Przede wszystkim nad Polskę nadciągnie porcja cieplejszego powietrza, przez którą miejscami temperatura wzrośnie do nawet 14 stopni Celsjusza. Jak długo potrwa to ocieplenie?

Będzie nawet 14 stopni. Jak długo potrwa ocieplenie

Będzie nawet 14 stopni. Jak długo potrwa ocieplenie

Źródło:
tvnmeteo.pl

CBOS zbadał preferencje partyjne Polaków w drugiej połowie listopada. Gdyby wybory do Sejmu odbyły się teraz, Koalicja Obywatelska zdobyłaby 32 proc. głosów, Prawo i Sprawiedliwość - 31 proc., Konfederacja - 13 proc. W komentarzu zwrócono uwagę na prawdopodobny wpływ wyborów w USA na wzrost poparcia dla PiS.

"Powrót wyborców" jednej partii. Nowy sondaż

"Powrót wyborców" jednej partii. Nowy sondaż

Źródło:
PAP
"Sikor czy Trzask?" Eksperci: nie chodzi o to, który lepszy, ale który lepszy na obecne czasy

"Sikor czy Trzask?" Eksperci: nie chodzi o to, który lepszy, ale który lepszy na obecne czasy

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Cyfrowi wydawcy są zaniepokojeni. Google zapowiedział testowe usunięcie z wyszukiwarki treści publikowanych przez media informacyjne. Zmiana ma dotyczyć jednego procenta użytkowników, ale i tak to ruch niepokojący, pewnego rodzaju presja i straszak. Materiał magazynu "Polska i Świat". Całe wydanie dostępne w TVN24 GO.

"Mały test, który jest bardzo dużym ostrzeżeniem"

"Mały test, który jest bardzo dużym ostrzeżeniem"

Źródło:
TVN24

"Niech idą sobie", "brawo Turcja" - komentują polscy internauci przekaz o tym, jakoby Turcja wychodziła z NATO. Brak jakichkolwiek potwierdzeń takich doniesień, a zasięg tej narracji wzmacniają w sieci konta szerzące rosyjską dezinformację. Sprawdziliśmy, co może być jej źródłem.

Turcja wychodzi z NATO? "Żadnych informacji na ten temat"

Turcja wychodzi z NATO? "Żadnych informacji na ten temat"

Źródło:
Konkret24

"Juror#2" to tytuł najnowszego filmu 94-letniego Clinta Eastwooda, który w końcu grudnia trafi na platformę Max. Legendarny hollywoodzki mistrz nakręcił thriller sądowy, którego bohater zasiadający w ławie przysięgłych odkrywa, że sam jest powiązany ze sprawą, w której ma sądzić. Obraz zbiera pochwalne recenzje i jest bodaj najlepszym filmem Eastwooda od czasu nakręconego w 2014 roku "Snajpera".

Thriller sądowy hollywoodzkiej legendy już w grudniu na platformie Max

Thriller sądowy hollywoodzkiej legendy już w grudniu na platformie Max

Źródło:
"The Hollywood Reporter", "The Guardian", tvn24.pl

Reportaż "To nie jest kraj dla kobiet" dziennikarki TVN24 Anety Regulskiej został wyróżniony na 30. Festiwalu Form Dokumentalnych NURT 2024. Opowiada o losie kobiet w obliczu restrykcyjnego prawa aborcyjnego. - Sprawy kobiet, ich prawa, nigdy nie powinny być przedmiotem cynicznych, politycznych targów, rozgrywek czy interesów - komentowała dziennikarka.

Wyróżnienie dla reportażu Anety Regulskiej "To nie jest kraj dla kobiet"

Wyróżnienie dla reportażu Anety Regulskiej "To nie jest kraj dla kobiet"

Źródło:
TVN24, PAP

Zaledwie kilka tygodni po kinowej premierze "Joker: Folie à deux" zadebiutował w Wypożyczalni Playera. Widzowie znaleźć mogą tam już też kontynuację "Soku z żuka" w reżyserii Tima Burtona i najnowszy film Justina Baldoniego z Blake Lively w roli głównej. Oto przegląd nowości serwisu.  

Powrót Tima Burtona, romans z Blake Lively w roli głównej i kontynuacja "Jokera". Nowości w Playerze 

Powrót Tima Burtona, romans z Blake Lively w roli głównej i kontynuacja "Jokera". Nowości w Playerze 

Źródło:
tvn24.pl