Karami po roku pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem na dwa lata zostali ukarani dwaj mężczyźni oskarżeni o zrobienie podkopu, przez który włamali się do blaszanego garażu z narzędziami w Marcinkowie (woj. warmińsko-mazurskie). Policja informowała, że podczas realizacji swojego "niecnego planu" podejrzani wykazali się "dużą pomysłowością, a zarazem zaangażowaniem".
Proces w tej sprawie rozpoczął się 18 października przed Sądem Rejonowym w Mrągowie i toczył się pod nieobecność jednego z oskarżonych - Zbigniewa S. Na rozprawie w tym dniu obecny był natomiast drugi z oskarżonych - Łukasz D., który przed sądem przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu.
Tego samego dnia został ogłoszony wyrok w tej sprawie. Sąd uznał obu oskarżonych za winnych popełnienia zarzucanego im czynu i skazał ich za to na kary po roku pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem wykonania kary na okres dwóch lat próby.
Zrobili podkop, zdjęli płyty chodnikowe w podłodze
Ponadto, sąd wymierzył obu oskarżonym grzywny w wysokości po 1,5 tys. zł oraz obciążył ich kosztami procesu. Wyrok nie jest prawomocny.
A chodzi o sprawę włamania i kradzieży, do której doszło w maju tego roku w Marcinkowie na terenie gminy Mrągowo. Dwóch mężczyzn zrobiło w nocy podkop i weszło do blaszanego garażu. Mieli ułatwione zadanie, bo ten stał na podłożu z piasku.
Poziomica, szpadel, młotek gumowy. Policja o "niecnym planie"
Później zdjęli płyty chodnikowe w podłodze garażu i zabrali ze środka rzeczy o łącznej wartości prawie 1,5 tys. zł.
Wśród skradzionych przedmiotów były m.in. telefon komórkowy, mieszadło do betonu, bańka z benzyną, młotek gumowy, poziomice, szpadel, dwa aluminiowe kątowniki, dwie pary butów roboczych i 20 roboczych rękawic.
Młodszy aspirant Paulina Karo z Komendy Powiatowej Policji w Mrągowie, pisząc w maju o zatrzymaniu 32-letniego mieszkańca powiatu szczycieńskiego i 34-latka z powiatu mrągowskiego, stwierdziła, że mężczyźni podczas realizacji swojego "niecnego planu" wykazali się "dużą pomysłowością, a zarazem zaangażowaniem".
Po tym, jak usłyszeli zarzuty przyznali się do winy.
"Przyznali się również, że ukradli więcej rzeczy niż zauważył pokrzywdzony, ale oddali je dobrowolnie podczas czynności przeprowadzanych przez policję" - informowała Karo.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Warmińsko-Mazurska Policja