Droga gminna prowadzi przez prywatną posesję. Rolnik założył łańcuch

Przez drogę został przeciągnięty łańcuch
Rolnik przeciągnął przez drogę łańcuch. Trasa prowadzi przez jego pole
Jedziemy asfaltową drogą wojewódzką, skręcamy w drogę gruntową prowadzącą do tamtejszej największej atrakcji turystycznej, a gdy jesteśmy mniej więcej w połowie trasy, trafiamy na - przeciągnięty przez drogę - łańcuch. Tak wygląda dojazd do Parku Dzikich Zwierząt oraz osady kulturowej w Kadzidłowie (Warmińsko-Mazurskie). Łańcuch zamontował właściciel pola, przez które od wielu lat biegnie droga. Chce, żeby gmina ustanowiła odpłatną służebność przejazdu. I jest gotowy na rozmowy. Władze mówią: nie.
Artykuł dostępny w subskrypcji
Kluczowe fakty:
  • Burmistrz miasta i gminy Ruciane-Nida Piotr Feliński komentuje, że sprawa zbyt daleko zaszła, żeby prowadzić rozmowy. Zapowiada wystąpienie do sądu z wnioskiem o zasiedzenie drogi.
  • A co mają zrobić turyści? Gmina porozumiała się z nadleśnictwem, które pozwoliło na tymczasowe korzystanie z biegnącej nieopodal drogi leśnej. Z porozumienia wynika, że straż leśna nie będzie zawracać osób, które tam wjadą, a - jak mówi nam właściciel parku kulturowego – takie sytuacje wcześniej się zdarzały.
  • Tymczasowe rozwiązanie ma jednak minus – droga jest dość wąska, stąd też ciężko się na niej minąć.

- Park Dzikich Zwierząt oraz prowadzona przeze mnie i żonę osada kulturowa z muzeum etnograficznym i restauracją to bardzo popularne atrakcje turystyczne naszej gminy. Mowa o nich w licznych folderach promocyjnych oraz w przewodnikach turystycznych - polskich i zagranicznych. Tymczasem mamy środek sezonu, a turyści mają problem z dojazdem – mówi Krzysztof Worobiec, właściciel osady kulturowej w Kadzidłowie.

Czytaj także: