Rozpoczęta z fanfarami sprzedaż nowego iPhona 5 stała się automatycznie finansowym sukcesem. W beczce miodu jest jednak łyżka dziegciu, i to dość duża. Porażką okazały się bowiem nowe mapy, które Apple wprowadził wraz z nowym systemem operacyjnym iOS6, aby zerwać z wcześniejszą zależnością od Google Maps.
Urządzenia spod znaku nadgryzionego jabłka od wielu lat korzystały z usługi zapewnianej przez Google. Aplikacja z mapami tej firmy jest dopracowana i do wczoraj zajmowała pozycję monopolisty na rynku.
Apple postanowiło zerwać z tą zależnością od Google, bowiem ostatnimi czasy oba koncerny coraz mniej współpracują, a coraz ostrzej zwalczają się nawzajem. Decydujący krok postanowiono uczynić wraz z premierą iPhona 5, przy okazji której wprowadzono na rynek nowy system operacyjny iOS 6 i mapy od Apple.
Porażka na całej linii
Fani koncernu z Cupertino (główna siedziba Apple), którzy zakupili nowe smartfony w dniu premiery, szybko przeżyli rozczarowanie związane z nowymi mapami, które wcześniej reklamowano jako małą rewolucję. Internet szybko zaroił się od przykładów licznych błędów i niedoróbek map od Apple.
Generalnie właściciele iPhonów 5 narzekają na małą dokładność map i zdjęć satelitarnych. W porównaniu z aplikacją od Google, niektóre obszary w wydaniu Apple zamieniły się z gęsto zabudowanych terenów w pustynie z dwiema ulicami na krzyż. Stało się tak na przykład z największą wyspą Kajmanów.
Niektóre mniejsze miejscowości w ogóle zniknęły z map, na przykład Stratford-upon-Avon i Solihulii. Jak podaje BBC, niektóre są w złych miejscach, jak na przykład Uckfield we Wschodnim Sussex. Problemy mają też na przykład Szkoci, bowiem pewna część ich kraju na mapach satelitarnych jest przykryta szczelnymi chmurami.
Swoją frustrację w internecie wylewają też mali przedsiębiorcy. W Google Maps wiele firm można było znaleźć dzięki wyszukiwarce, w mapach od Apple wielu z nich nie ma, a jeśli już są, to często źle umieszczone lub umieszczone na tak niedokładnej mapie, że nie sposób do nich trafić.
Źródłem docinków stał się też coś, co Apple reklamowało jako "innowację", mianowicie możliwość "latania" nad wybranymi terenami odwzorowanymi w trójwymiarze. Dotyczy to głównie większych amerykańskich miast. I tak na przykład w Nowym Jorku Manhattan Bridge i Brooklyn Bridge "stopiły się" w wyniku błędu graficznego. Podobna przygoda przytrafiła się Tacoma Narrows Bridges w stanie Waszyngton. Miejscowy departament transportu ogłosił nawet na Twitterze, że "wbrew temu, co twierdzi iOS 6, mosty nie roztopiły się".
Będą naprawy
Klienci Apple zgłaszają multum uwag i błędów, od których roi się internet. Powstały nawet prześmiewcze strony zbierające screeny z "porażkami Apple".
Koncern zapewnił w oficjalnym komunikacie, że będzie się starał usuwać błędy tak szybko jak to możliwe. - Cięgle poprawiamy jakość naszych map. Ponieważ jest to aplikacja działająca w systemie chmury, to im więcej ludzi będzie z niej korzystać, tym będzie lepsza - oznajmiła rzeczniczka Apple Trudy Muller.
Oficjalne oświadczenie wydała też holenderska firma TomTom, która dostarczyła Apple informacji kartograficznych. - Gwarantujemy wysoką jakość naszych map - oznajmiła rzeczniczka firmy, Caroline Fisher.
Autor: mk//gak / Źródło: BBC News, Reuters, Wired
Źródło zdjęcia głównego: theamazingios6maps.tumblr.com