Jak dowiedziała się "Rzeczpospolita", PSL chciałoby, aby w nowym rządzie zostało utworzone stanowisko koordynatora ds. informatyzacji kraju oraz zespół ds. infrastruktury, który koordynowałby prace kilku resortów.
Prócz tego PSL ma ochotę na kierowanie ministerstwami: Rolnictwa, Środowiska, Infrastruktury, Gospodarki. Ludowcy są przekonani, że sprawy personalne nie będą trudne do uzgodnienia. "W sprawie obsady ministerstw na pewno się dogadamy" - powiedział "Rz" Eugeniusz Kłopotek, który po dwuletniej przerwie wraca do Sejmu. Co więc może być kością niezgody w przyszłej koalicji PO-PSL? "Podatek liniowy" - stwierdza Kłopotek. "To najtrudniejsza sprawa, bo my w programie mamy podatek progresywny" - dodaje. W gazecie czytamy, że szef PO niektóre resorty zamierza obsadzić ludźmi spoza politycznego klucza. Według nieoficjalnych informacji, na obsadę ministerstw gospodarczych i kurs przyszłego rządu mógłby mieć wpływ prezes Pekao SA, były premier i zarazem jeden z założycieli Kongresu Liberalno-Demokratycznego Jan Krzysztof Bielecki. Tusk jest z Bieleckim w ciągłym kontakcie. Jeden z pierwszych telefonów, jakie lider PO wykonał po wygraniu wyborów, był właśnie do Bieleckiego. "Rzeczpospolita" przypomina, że w środę szef Platformy Obywatelskiej Donald Tusk spotka się z prezesem Polskiego Stronnictwa Ludowego Waldemarem Pawlakiem. Obie partie przygotowują się do negocjacji. Platforma już wyznaczyła polityka odpowiedzialnego za prowadzenie rozmów koalicyjnych - z nieoficjalnych informacji wynika, że jest nim sekretarz generalny PO Grzegorz Schetyna. Ludowcy wyłonią grono negocjatorów w piątek - wtedy zbierze się nowy Klub PSL. Najprawdopodobniej w zespole negocjacyjnym znajdzie się marszałek województwa mazowieckiego Adam Struzik.
Źródło: Rzeczpospolita