Projekt śledczy Conflict Intelligence Team (CIT) opublikował zdjęcia rosyjskiego okrętu podwodnego Rostów nad Donem, który został uszkodzony w wyniku ukraińskiego ataku w nocy z 12 na 13 września. Zdaniem ukraińskiego portalu wojskowego Defence Express, charakter uszkodzeń jednostki oznacza "wieloletnie naprawy", których koszt sięgnie "setek milionów dolarów".
Na zdjęciach widać duże dziury w dziobie okrętu podwodnego i na środku kadłuba - podał portal Ukraińska Prawda, który poinformował o publikacji zdjęć.
ZOBACZ TEŻ: Atak Rosji na Ukrainę. Relacja w tvn24.pl
"Sądząc po zdjęciu, okręt prawdopodobnie został trafiony dwukrotnie. W wyniku pierwszego ataku został uszkodzony dziób okrętu, o czym eksperci poinformowali wcześniej na podstawie zdjęć satelitarnych. Drugie trafienie miało miejsce po prawej burcie okrętu" - napisał na kanale Telegram Conflict Intelligence Team.
CZYTAJ TAKŻE: Marynarka Wojenna Ukrainy: Pierwszy raz w historii Rosja straciła w działaniach bojowych okręt podwodny
Naprawa "teoretycznie jest możliwa"
Zdaniem eksperta, wypowiadającego się dla CIT, uszkodzenia tego stopnia najprawdopodobniej "wyeliminują" Rostów nad Donem z rosyjskiej floty do końca wojny. - Choć naprawa jest teoretycznie możliwa, prawdopodobnie będzie wymagać transportu okrętu podwodnego do stoczni w Petersburgu. Najprawdopodobniej naprawy na tę skalę są nieopłacalne i łatwiej jest zbudować nowy okręt tej samej klasy - powiedział Are Iversen, norweski analityk marynarki wojennej.
"Wygląda na to, że naprawy (które rosyjskie ministerstwo obrony uważało za możliwe) niewiele pomogą" - ironizował we wpisie na Twitterze doradca szefa ukraińskiego MSW Anton Heraszczenko, oceniając zdjęcia opublikowane przez Conflict Intelligence Team.
Zdaniem ukraińskiego portalu wojskowego Defence Express, charakter tych uszkodzeń oznacza wieloletnie naprawy, których koszt sięgnie setek milionów dolarów.
Atak na stocznię
W nocy z 12 na 13 września Ukraińcy zaatakowali stocznię w Sewastopolu, gdzie w suchych dokach znajdowały się rosyjski okręt desantowy Mińsk oraz okręt podwodny Rostów nad Donem.
Po ataku przedstawiciel ukraińskiego wywiadu wojskowego Andrij Jusow mówił o "znacznych uszkodzeniach". - Można obecnie mówić z dużą dozą prawdopodobieństwa, że okręty te nie nadają się do naprawy - stwierdził.
Źródło: tvn24.pl, Defence Express, PAP