Pierwsze wrażenie było takie, jakbym trafił na plac budowy piramid egipskich – tak wspominał w rozmowie z rosyjską sekcją BBC jeden z robotników budowę luksusowej rezydencji nad Morzem Czarnym. Robotnicy twierdzą, że miała być gotowa na 59. urodziny Władimira Putina, które obchodził prawie dekadę temu.
Jeden z robotników powiedział rosyjskiej sekcji BBC, że pałac miał być oddany do użytku przed 8 października 2011 roku. Władimir Putin obchodzi urodziny 7 października. - Miał przyjechać "tata", tak nazywano właściciela – wspominał. Datę potwierdził także inny pracownik budowy. Żaden z nich jednak nie wie, czy właściciel rzeczywiście wówczas się pojawił. W 2011 roku Putin pełnił funkcję premiera Rosji.
Na miesiąc przed wyznaczonym terminem rezydencja była już ukończona, a część pomieszczeń umeblowana.
- Pierwsze wrażenie było takie, jakbym trafił na plac budowy piramid egipskich. Pracowało wtedy około półtora tysiąca osób. Żołnierze, Rosjanie, Uzbecy, wszyscy. Spieszyli się bardzo – wspominał rozmówca BBC. - Przy wjeździe do rezydencji znajdowała się brama z dwugłowym orłem. Patrząc na nią, zrozumiałem, gdzie się znalazłem, choć wówczas myślałem, że będzie to rezydencja, gdzie będą przyjmowani oficjele – dodał.
Rozmówca BBC opowiadał, że w tym czasie w budynku znajdował się już teatr z lożami na drugim poziomie i kino z kabiną projekcyjną. Niektóre pokoje wśród pracowników budowy uważano za "pokój Putina" (a ściślej "jego pokój”) i "pokoje córek" (Putin ma dwie córki – red.).
Betonowe podpory i inne konstrukcje, widoczne z morza, zostały zakamuflowane. - Na betonie, na żelazie, malowano góry, drzewa, trawę, kamienie. Zamaskowywano budynki, szyby wind, ogrodzenie, schody – wspominał jeden z pracowników budowy.
Zagrać w hokeja
Jeden z rozmówców BBC twierdził, że Putin był w pałacu zaledwie "parę razy", a źródło "zbliżone do Kremla" miało powiedzieć, że Putin przyjeżdża do rezydencji tylko po to, by zagrać w hokeja. Z wcześniejszych ustaleń mediów wynika, że na terenie rezydencji znajduje się kilkupiętrowe podziemne lodowisko.
Materiał BBC potwierdza w rozmowach z robotnikami, że w pałacu trwa wielki remont. Kilka lat temu w budynku pojawiła się pleśń, co prawdopodobnie było skutkiem błędów budowlanych. W efekcie trzeba było "zerwać wszystko do samego betonu".
- Jeśli jest morze, jest wilgoć. A jeśli jest wilgoć i nie ma dobrej wentylacji, jeśli okna nie są otwarte, to mogło to do tego doprowadzić – wyraził przypuszczenie jeden z rozmówców BBC.
Przepych i rozmach
Materiał śledczy o luksusowym pałacu opublikowała 19 stycznia założona przez Nawalnego Fundacja Walki z Korupcją (FBK). Autorzy materiału twierdzą, że budowę obiektu o powierzchni niemal 18 tysięcy metrów kwadratowych finansowały rosyjskie firmy państwowe i prywatne związane z przyjaciółmi prezydenta Rosji. W filmie pojawia się sam Nawalny, który nazywa Putina "najbogatszym człowiekiem świata".
W swoim materiale FBK opisała przepych i rozmach obiektu, który posiada między innymi własny amfiteatr, lodowisko do gry w hokeja czy winnice. Film zebrał dotąd ponad 111 mln odsłon w internecie.
Kreml zapewnił, że pałac nie należy do szefa państwa. Również sam Putin oświadczył, że nie jest jego właścicielem.
30 stycznia biznesmen Arkadij Rotenberg ogłosił, że rezydencja jest jego własnością. Rotenberg uważany jest za przyjaciela prezydenta Rosji.
- Teraz nie będzie to już tajemnicą: to ja jestem beneficjentem – powiedział Rotenberg kanałowi Mash na komunikatorze Telegram. Zapewnił, że kupił pałac kilka lat temu i że dopiero teraz o tym mówi, bo wokół rezydencji powstała "awantura" i pojawiły się "przeróżne insynuacje". Rotenberg mówił również, że chciał w tym obiekcie stworzyć hotel i rozwinąć biznes turystyczny.
Źródło: PAP, BBC
Źródło zdjęcia głównego: Navalny/instagram