Zakaz lotów nad "pałacem dla Putina". FSB wskazuje na "aktywność państw NATO i interes bezpieczeństwa granic"

Źródło:
RBK, Forbes, Interfax
Fundacja Nawalnego opublikowała materiał "Pałac dla Putina"
Fundacja Nawalnego opublikowała materiał "Pałac dla Putina"instagram.com/navalny
wideo 2/3
Fundacja Nawalnego opublikowała materiał "Pałac dla Putina"instagram.com/navalny

Strefa zakazu lotów w rejonie przylądka Idokopas w pobliżu Gelendżika nad Morzem Czarnym została utworzona w interesie bezpieczeństwa granic - poinformowała Federalna Służba Bezpieczeństwa w odpowiedzi na pytanie portalu RBK. W Gelendżyku znajduje się luksusowa posiadłość, która powstała - według opozycjonisty Aleksieja Nawalnego - dla prezydenta Władimira Putina.

"Strefa zakazu lotów w pobliżu Gelendżika powstała w lipcu 2020 roku w związku ze wzmożoną aktywnością wywiadowczą szeregu sąsiadujących państw, w tym należących do NATO" - podała w komunikacie Federalna Służba Bezpieczeństwa (FSB), który cytuje w środę portal RBK.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE

Służba wyjaśniła, że chodzi o terytorium, gdzie znajduje się punkt graniczny FSB w Kraju Krasnojarskim. W komunikacie poinformowano, że "kompleks administracyjny został oddany do użytku w październiku 2020 roku". "Zajmuje się ochroną odcinka granicy państwowej Rosji, zabezpieczeniem interesów gospodarczych i innych uzasadnionych interesów kraju, monitorowaniem ochrony zasobów wodnych i biologicznych oraz przestrzeganiem zasad reżimu granicznego państwa i kontroli granicznej przez osoby prawne i fizyczne".

FSB odpowiedziało w ten sposób na pytanie redakcji portalu RBK, dlaczego w rejonie przylądku Idokopas nad Morzem Czarnym obowiązuje zakaz lotów. Służby zapewniły ponadto, że nie ma w tym miejscu zakazu przepływu łodzi.

Tajemniczy właściciele "pałacu dla Putina". Kreml "nie ma prawa ujawniać ich nazwisk"

Biznesmen "wyszedł z projektu"

Pytanie o strefę lotów padło w związku z materiałem śledczym "Pałac dla Putina", który 19 stycznia zaprezentowała na kanale YouTube Fundacja Walki z Korupcją Aleksieja Nawalnego. Opozycjonista wspomniał w nim, że teren wokół luksusowej posiadłości pod Gelendżykiem (popularny kurort na wybrzeżu Morza Czarnego – red.), którą przypisywano biznesmenowi Aleksandrowi Ponomarience i która w istocie jest własnością ludzi z otoczenia rosyjskiego prezydenta, jest strzeżony przez służby specjalne i że obowiązuje w tym miejscu strefa zakazu lotów.

Wartość posiadłości o powierzchni niemal 18 tysięcy metrów kwadratowych oszacowano na ponad miliard dolarów. Autorzy dokumentu utrzymują, że jej budowę sfinansowały rosyjskie firmy państwowe i prywatne związane z przyjaciółmi prezydenta Rosji.

Posiadłość w Gelendżyku na południu Rosjiinstagram.com/navalny

Ponomarienko (w ubiegłym roku "Forbes" oszacował jego majątek na 3,3 mld dolarów), jak poinformował we wtorek RBK, kupił kompleks w Gelendżyku w 2011 roku, ale pięć lat później "wyszedł z tego projektu". RBK cytuje przy tym komunikat lotniska Szeremietiewo w Moskwie, którego współwłaścicielem jest Ponomarienko. Przedsiębiorca tłumaczył, że kupił posiadłość od Nikołaja Szamałowa, współwłaściciela banku Rossija i dwóch jego wspólników. Firma Ponomarienki była zarejestrowana na Cyprze i została rozwiązana w 2014 roku – podała rosyjskojęzyczna sekcja "Forbesa".

- Kreml nie ma prawa ujawniać nazwisk właścicieli i nie zamierzamy tego robić – ogłosił dziennikarzom we wtorek rzecznik Kremla, Dmitrij Pieskow, cytowany przez agencję Interfax. Zarówno Putin, jak i Pieskow, stanowczo zaprzeczyli, że pałac był budowany z myślą o prezydencie.

W poniedziałek Władimir Putin oświadczył, że nie widział filmu o pałacu pod Gelendżykiem, ale - jak stwierdził - "nic z tego, co tam pokazano" nie należy ani do niego, ani do jego krewnych. 

Autorka/Autor:tas/mtom

Źródło: RBK, Forbes, Interfax

Źródło zdjęcia głównego: instagram.com/navalny