- Jestem Rakietą z Zębu. Chcę być jednym z najlepszych skoczków świata - tak Kamil Stoch przedstawiał nam się w 2011 roku po trzecim zwycięstwie w PŚ. W niedzielę w Soczi dokonał tego, co nie udało się jego idolowi Adamowi Małyszowi - zdobył olimpijskie złoto.
"Rakietą z Zębu" nazwano go, bo w dzieciństwie miał ADHD. Nie mógł usiedzieć na miejscu. - Ziemia paliła mi się pod nogami - opowiadał sport.tvn24.pl.
Zaczęło się w Zakopanem
Po raz pierwszy na poważnie "odpalił" 23 stycznia 2011 roku na Wielkiej Krokwi w Zakopanem. Został czwartym polskim skoczkiem, który zwyciężył w zawodach Pucharu Świata. Przed nim tej sztuki dokonali Stanisław Bobak, Piotr Fijas i Małysz - jego idol, którego musiał zastąpić w roli lidera reprezentacji.
Stoch poszedł za ciosem. Po triumfie pod Tatrami szybko przyszły kolejne zwycięstwa - w Klingenthal i na "mamucie" w Planicy. To był konkurs, w którym symbolicznie przejmował pałeczkę po Małyszu. Dla "Orła z Wisły" to był ostatni oficjalny występ na skoczni. Mógł być spokojny. Umarł król, niech żyje król. Najwybitniejszy polski skoczek miał odpowiedniego spadkobiercę.
Z każdym rokiem lepszy
Rok 2012 przyniósł Stochowi dwa kolejne zwycięstwa w pucharowym cyklu - ponownie w Zakopanem oraz w Predazzo. Szczególnie lubi to drugie miejsce - to we Włoszech został w 2013 roku mistrzem świata na dużej skoczni oraz dorzucił brąz w drużynie.
Mogło być lepiej, ale na normalnej nie wytrzymał psychicznie i zepsuł drugi skok. Ostatecznie skończył wtedy na ósmym miejscu, a po pierwszej serii zajmował przecież drugie miejsce.
W tym sezonie wygrał już cztery konkursu Pucharu Świata. Z formą trafił idealnie - tydzień przed igrzyskami dwa razy był najlepszy w Willingen, na igrzyskach potwierdził doskonałą dyspozycję.
Szkoła mistrzów
Stoch jest kolejnym utytułowanym absolwentem Zespołu Szkół Mistrzostwa Sportowego w Zakopanem. Uczyli się w niej m.in. Justyna Kowalczyk i wicemistrzyni świata w biathlonie Krystyna Pałka.
Dwa lata temu skoczek z Zębu został magistrem wychowania fizycznego. Skończył krakowską AWF.
W niedzielę zapisał się złotymi zgłoskami w historii polskiego sportu - zdobył złoty medal jako trzeci Polak w historii, po Wojciechu Fortunie i Justynie Kowalczyk. Mistrz olimpijski z Sapporo nic więcej w karierze nie osiągnął, za to Stoch coraz bardziej zasługuje na porównania do Małysza, któremu na igrzyskach nigdy nie udało się zwyciężyć.
Autor: iwan, twis / Źródło: sport.tvn24.pl