- PiS zerwał koalicję - mówili liderzy Samoobrony po nominacji Wojciecha Mojzesowicza na ministra rolnictwa. A PiS chce odciąć Leppera od Samoobrony i dalej rządzić - pisze "Gazeta Wyborcza".
Do tej pory Samoobrona mówiła: "Koalicja istnieje, ale zrywa ją PiS". Od wczoraj mówi w czasie dokonanym, bo dostała najmocniejszy cios od dymisji Andrzeja Leppera. Rano w Polskim Radiu premier zapowiedział: - Nie ma rozmowy z Andrzejem Lepperem. Czym więcej się dowiaduję o różnych sprawach, także związanych z tzw. seksaferą, tym bardziej nie chcę z nim rozmawiać.
Kilka godzin później prezydent Lech Kaczyński powołał na ministra rolnictwa Wojciecha Mojzesowicza (PiS). To jeden z największych wrogów Leppera.
- Posłowie Samoobrony zaczęli się przyzwyczajać do kryzysu. Uwierzyli, że "wszystko się rozejdzie po kościach". Ta nominacja ma im uprzytomnić, że się nie rozejdzie. Albo się uwolnią od Leppera, albo będą wybory. A wtedy problemy Leppera będą ich problemami - komentuje ważny polityk PiS.
PiS liczy na konflikt w Samoobronie. Lepperowi zależy na wyborach, bo jego problemy mogą zniknąć w tumulcie kampanii, a po przegranej PiS zostanie zlikwidowane CBA. Ale jego posłowie wyborów nie chcą. Powołanie Mojzesowicza ma być kolejną próbą ratowania większości parlamentarnej z Samoobroną, ale bez Leppera - zaznacza "GW".
Ale inny koalicyjny rozmówca "GW" twierdzi, że nominacja nielubianego w Samoobronie Mojzesowicza umocni Leppera. - Będzie mógł powiedzieć działaczom: "Mojzesowicz zrobi czystki w agencjach rolnych. PiS chce zniszczyć nas wszystkich, nie tylko mnie. Idźmy na wybory".
A LPR przygląda się. - Wypowiem się, jak wrócę z urlopu - zapowiada Roman Giertych. Z informacji "GW" wynika, że PiS ma plany związane z szefem Ligi. - Przygotowujemy grunt pod rozmowę premiera z Giertychem. Premier mógłby nawet przerwać urlop - mówi rozmówca "GW" z PiS.
Propozycja to nowa, propisowska wersja LiS (Liga i Samoobrona). Giertych miałby przejąć posłów Samoobrony i lojalnie wspierać rząd. Co by z tego miał? - Odsunięcie wyborów i wzmocnienie pozycji w Sejmie. Pytanie tylko, czy Giertych uwierzy, że nie jest następny do golenia. Będziemy go przekonywać, że nie - mówi rozmówca "GW" z PiS.
- Chcemy przedefiniować koalicję - przyznaje Adam Lipiński, wiceszef PiS. Europoseł Czarnecki: - LiS bis jest to realny pomysł. Bracia Kaczyńscy pamiętają pewnie o Węgrzech, gdzie Viktor Orban wygrał wybory, ale nie mógł rządzić, bo wcześniej wyeliminował potencjalnych koalicjantów.
Źródło: PAP, Gazeta Wyborcza