Choć to koniec stycznia, pogoda za oknem przypomina raczej wczesną wiosnę. Zwierzaki powoli budzą się z zimowego snu, a niektóre drzewa mają już pączki. - To nie apokalipsa, ale urok naszego klimatu, uspokajają specjaliści, cytowani przez "Metro".
Ryszard Farat, klimatolog: - Nie powiedziałbym, żeby z pogodą w Polsce działo się coś zaskakującego. Nasz klimat nie bez przyczyny nazywa się przejściowym. Duża zmienność docierających różnych mas powietrza sprawia, że warunki pogodowe są mało stabilne. W historii nieraz zdarzało się już, że kilka zim pod rząd było u nas naprawdę ciepłych. Takie zjawiska po prostu się zdarzają. Tak samo jak występujące kilka dni temu śnieżyce i mróz w Egipcie czy na Bliskim Wschodzie. Średnia roczna temperatura powietrza faktycznie ostatnio się podniosła, ale to nie znaczy, że już zawsze będziemy mieć ciepłe zimy. Tak samo nieprawdziwe jest stwierdzenie, że grożą nam liczne klęski żywiołowe. To jeszcze nie apokalipsa tylko wahania i większa zmienność pogodowa.
Lech Buchert, meteorolog: - W najbliższych dniach, a nawet tygodniach temperatury wciąż będą dodatnie, nawet w nocy. Jeśli zrobi się zimno, to na kilka dni, jedynie chwilowo. Ale powodów do zmartwienia nie ma. Na krótką metę nie jest nadużyciem stwierdzenie, że klimat się ociepla, w końcu wszyscy to widzimy. Ale o zmianach klimatu bym nie mówił. Zaledwie od 200 lat robimy pomiary, to za krótki okres by wyciągać dalekosiężne wnioski. Raczej nie liczyłbym na to, że Bałtyk zamieni się w Morze Śródziemne...
Źródło: Metro