Za wakacje w ciepłych krajach, wykupione w tym samym biurze podróży, Polak dostanie gorszy pokój niż Niemiec, ale zapłaci nawet o 40 proc. drożej niż sąsiad zza Odry, informuje "Dziennik" i potwierdza to przykładem z biur Neckermann Polska i Neckermann Reisen Niemcy.
Organizatorzy wycieczek tłumaczą, że to konsekwencja lepiej rozwiniętego rynku usług turystycznych na Zachodzie, jednak rozmówcy gazety z hoteli, które przyjmują Polaków, mówią co innego: Polak płaci więcej, bo za dużo pije i je.
Mieszkańcy zachodniej Polski już przekonali się, że wycieczka organizowana przez to samo biuro podróży może mieć różną cenę i różne warunki, w zależności od tego, czy została wykupiona w Polsce, czy za granicą. "Z Niemiec na południe Europy wyjeżdża prawie połowa naszych klientów", mówi Alicja Filipiak, pracownica biura Travel Team z Poznania, które sprzedaje Polakom m.in. niemieckie oferty. Z Niemiec lata też 70 proc. klientów wrocławskiego biura Orlica.
A oto wspomniany przykład: Neckermann Polska, turnus 7 dni. Wylot 10 lipca 2008 r. z warszawskiego Okęcia. Hotel 3,5 gwiazdkowy, 2 restauracje, bary, jubiler, kilka sklepów, internet, pralnia, ogród palmowy. Wyżywienie i napoje w pakiecie "all inclusive". Hotel położony w drugim rzędzie od plaży, dojazd autobusem hotelowym. Pokoje dwuosobowe, łazienka, klimatyzacja, telefon, TV satelitarna, lodówka, prysznic, balkon lub taras, widok na ogród. Do dyspozycji 2 baseny, korty tenisowe (raz na pobyt). Cena 2 662 zł.
Źródło: Dziennik