Jej córka pracuje w partii. Ministra o "hejterskim podejściu"

18 0730 1na1 gosc_001-0004
Minister o pracy córki w partii. "Hejterskie podejście"
Źródło: TVN24
Ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz (Polska 2050) powiedziała w "Jeden na jeden" w TVN24, że jej córka nadal pracuje w Polsce 2050. Odniosła się do krytyki w tej sprawie. - To nie jest problem po stronie mojej czy mojej córki. To jest problem hejterskiego podejścia do rodzin polityków i atakowania rodzin polityków. Zatrudnienia w partiach są decyzjami partii - mówiła.

Minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz (Polska 2050) była pytana w "Jeden na jeden" w TVN24 w piątek o to, czy jej córka wciąż pracuje w Polsce 2050.

"Hejterskie podejście"

Pełczyńska-Nałęcz odpowiedziała, że tak. - To, co spotyka moją córkę, nie jest problemem po stronie Polski 2050, mnie czy mojej córki, tylko jest problemem hejterskiego podejścia do rodzin polityków i atakowania rodzin polityków po to, żeby niszczyć czy spróbować niszczyć polityków - dodała.

Stwierdziła, że politycy "od prawa do lewa" zgadzają się z nią w tej sprawie. - Jest poczucie społeczne, że uderzanie w rodziny polityków po to, żeby z nimi walczyć, jest bardzo niefajne i nie powinno się dziać. Zatrudnienia w partiach są decyzjami partii - powiedziała.

- Oburzenie powinno wzbudzać finansowanie z pieniędzy publicznych hejterów. I to się działo. I to jest jakby spychane na bok, i nikogo to nie obchodzi. Natomiast polityka zatrudnieniowa partii w jakimś bardzo wyjętym wycinku dotyczącym rodziny polityka nagle trafia pod oko i lupę - powiedziała ministra.

Zaznaczyła też, że partia nie jest spółką Skarbu Państwa. Na uwagę, że jest finansowana z budżetu, odpowiedziała, że również ze składek, a wsparcie od państwa otrzymują też firmy i organizacje pozarządowe. - I nie wtrącamy się w ich politykę zatrudnieniową. Dokładnie ta sama sytuacja powinna dotyczyć partii - mówiła Pełczyńska-Nałęcz.

"Jestem ministrą i tak zostaje"

Komentowała też planowaną rekonstrukcję rządu. - Ja jestem ministrą funduszy i polityki regionalnej i tak zostaje. Nikt tego nie podaje w żadną wątpliwość - powiedziała.

Została zapytana, czy po rekonstrukcji chciałaby zajmować się mieszkalnictwem. - W ministerstwie funduszy i polityki regionalnej już teraz jest bardzo duża część mieszkalnictwa. Jest zakotwiczona ustawowo - stwierdziła. - Część jest gdzie indziej. W moim przekonaniu dla dobrych, efektywnych prac rządu dobrze jest to połączyć w jednym miejscu - dodała.

- Czy my mamy z Lewicą kompletnie inną wizję? Nie sądzę. Mamy w wielu punktach podobną wizję. Natomiast rzeczywiście, Polska 2050 uważa, że wobec deweloperów ustępstw nie może być i nie jesteśmy za ustawami syjamskimi - mówiła.

O ustawach "syjamskich" mówiła Anna Maria Żukowska z Lewicy. Chodzi o ustawę dotycząca programu "Kredyt 0 procent" zakładającą dopłaty do kredytów oraz proponowaną przez Lewicę ustawę przewidującą zwiększenie limitów na budowę tanich mieszkań na wynajem przez samorządy. Jej zdaniem te ustawy muszą współistnieć i "nie ma jednej bez drugiej". Polska 2050 sprzeciwiała się takiemu rozwiązaniu.

Na pytanie, czy będzie wicepremierką od listopada, Pełczyńska-Nałęcz odparła, że Polska 2050 proponuje ustalenie warunków teraz. - Ustalmy to teraz, że od listopada dla Polski 2050 po odejściu marszałka, czyli wielka część naszej odpowiedzialności w koalicji odchodzi. Wicemarszałek Sejmu i wicepremier - powiedziała. - Uważamy, że lepiej to ustalić teraz, żeby już więcej tych personalnych oper mydlanych naprawdę nie ciągnąć i zabrać się za robotę - dodała.

Stwierdziła, że nie było w ostatnim tygodniu żadnego spotkania liderów w sprawie rekonstrukcji. - Przez cały tydzień mówię, że Polska 2050 jest gotowa siedem dni w tygodniu, sobota, niedziela, 24 godziny na dobę rozmawiać z liderami o rekonstrukcji - mówiła. - Z naszej strony nie ma jednej minuty zwłoki. Cały czas jesteśmy gotowi do rozmowy - zaznaczyła.

- Ja uważam, że powinniśmy siedzieć i właściwie o tym rozmawiać do skutku, żeby konkluzywnie i zgodnie zakomunikować to razem i pójść do przodu - powiedziała minister.

Prowadząca program Agata Adamek pytała też ministrę, czy podziela opinię Joanny Muchy, że premier Donald Tusk być może powinien poszukać dla siebie innej roli, a nie roli szefa rządu. - Ja jestem ostatnią osobą, która będąc ministrą w rządzie obecnie pana premiera Tuska, będzie się w ten sposób wypowiadać. To nie jest rola ministra oceniać, osądzać i w ogóle podejmować tego typu rozmowy na temat przełożonego - urzędującego pana premiera. Ja się tego trzymam z żelazną konsekwencją. Ja akurat uważam, że tego wymaga lojalna i dobra współpraca w koalicji - odpowiedziała.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: