Kto nam wysyła pornoesemesy?

Przyjadę i zrobię ci laskę z połykiem - takie SMS-y dostają właściciele komórek, alarmuje "Gazeta Wyborcza" i cytuje przykłady sprośności.

Przedstawiciele operatorów sieci komórkowych przyznają, że ostatnio zgłasza się do nich wielu klientów z takimi SMS-ami. - Rozsyłają je firmy współpracujące z operatorami, wyjaśnia Jacek Kalinowski, rzecznik prasowy Orange. - Wystarczy, że klient raz skorzysta z serwisu erotycznego, wysyłając SMS-a czy MMS-a, a jego numer zostaje w serwisie. I wtedy dostaje oferty. Podobnie jest z serwisami turystycznymi czy biznesowymi.A jeśli ktoś nigdy nie korzystał z serwisów erotycznych?. - Zdarzają się pomyłki, przyznaje Elżbieta Sadowska z Plus GSM. Potwierdza to Kalinowski z Orange i dodaje: - Jeżeli takie SMS-y dostaje osoba, która ich nie zamawiała, może przyjść z reklamacją do biura obsługi klienta. Wtedy przy numerze tej osoby zostanie umieszczona adnotacja, żeby nie wysyłać do niej treści o tematyce erotycznej. Tymczasem - zdaniem adwokata Marcina Wojcieszaka - osoba, która dostaje takie wiadomości, może potraktować je jako naruszenie dobra osobistego. Przysługuje jej nie tylko roszczenie o zaprzestanie wysyłania takich SMS-ów, ale też roszczenie w stosunku do operatora o zadośćuczynienie za krzywdę, mówi mecenas. - I jeśli sprawa trafi do sądu, to właśnie operator, aby udowodnić, że nie działał bezprawnie, musi dowieść, że dana osoba zamówiła taką usługę jak przysyłanie sprośnych SMS-ów.

Źródło: "Gazeta Wyborcza"

Czytaj także: