Liczby zaszczepionych mogą cieszyć - nie odbiegamy od średniej europejskiej. Tyle że ten optymizm studzi się, kiedy spojrzymy na liczbę zaszczepionych seniorów. Dlaczego wśród tej grupy mamy tak niezadowalający wynik. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Ponad 14 milionów wykonanych szczepień przeciw COVID-19 plasuje Polskę na poziomie europejskiej średniej, jeśli chodzi o tempo szczepienia obywateli ogółem, ale kiedy przyjrzymy się poszczególnym grupom wiekowym, a zwłaszcza seniorom - to tu już wypadamy dużo gorzej. - Liczby, które mówią o wyszczepialności grupy senioralnej w Polsce odbieram z dużym niepokojem – przyznaje prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych dr Michał Sutkowski.
Według danych Europejskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób, do tej pory w Polsce zaszczepiło się tylko 54 procent 60-latków, w przypadku 70-latków szczepionkę dostało już ponad 70 procent i tu jest dużo lepiej, ale grupa 80 plus to znów tylko 57 procent, kiedy europejska średnia w tej grupie to ponad 78 procent.
- Wydaje się, że to kwestia organizacji. Seniorzy nie mają siły stać przed punktami szczepień albo się tego boją – podejrzewa socjolog i wakcynolog społeczny dr Tomasz Sobierajski. Z kolei dr Michał Sutkowski uważa, że "wiele rzeczy poszło nie tak". Przede wszystkim potrzebna jest szeroko zakrojona akcja edukacyjno-promocyjna – sugeruje.
Ministerstwo chce zaangażować lekarzy POZ w kampanię szczepień
Po pięciu miesiącach od początku szczepień akcję edukacyjno-promocyjną zapowiada rząd. - Planujemy nie tylko kampanię w mediach, ale też uruchomienie POZ-ów, współpracę z samorządami, o której już rozmawialiśmy na komisji wspólnej rządu i samorządu w ostatni piątek – mówi rządowy pełnomocnik ds. szczepień Michał Dworczyk.
Niezaszczepionych mają więc od teraz przekonywać też lekarze POZ. - Otrzymają możliwość wygenerowania list osób, które są w wieku 60 plus i się nie zaszczepiły. I będą mogli na podstawie tych list dotrzeć do tych pacjentów – tłumaczy minister zdrowia Adam Niedzielski. - Nikt nie mówi, że lekarz rodzinny jednego dnia ma obowiązek wydzwonić wszystkich pacjentów, ale my dajemy lekarzom taką możliwość – wyjaśnia rzecznik ministerstwa Wojciech Andrusiewicz.
"Dla osób, które mają problem z poruszaniem się, to jest wyzwanie"
Lekarze nie mówią nie, bo ze swoimi pacjentami i tak zazwyczaj mają kontakt na bieżąco. - Pacjenci, których ja prowadzę mają do nas zaufanie i jesteśmy tymi osobami, które mogą łatwiej do tego przekonać – przyznaje Ada Rozewicz ze Szpakmed w Rudzie Śląskiej.
Ale lekarze zastanawiają się też, czy do tego "zachęcania" nie powinni być włączeni również lekarze specjaliści. I co z pacjentami przychodni, w których nie prowadzi się szczepień? Zwracają też uwagę na wykluczenie cyfrowe i komunikacyjne seniorów. - Nam się wydaje, że co to jest 5, 10 czy 20 kilometrów, ale dla osób, które mają na przykład problem z poruszaniem się, to jest wyzwanie – podkreśla dr Tomasz Sobierajski.
Dr Michał Sutkowski uważa, że funkcjonuje za mało Mobilnych Jednostek Szczepienia. - Te zespoły albo nie powstały wszędzie, albo powstały w za małych ilościach – twierdzi. Minister Michał Dworczyk zapowiedział, że szczegółowy plan wszystkich profrekwencyjnych działań przedstawi w następnym tygodniu.
Monika Celej
Źródło: TVN24