Władze w Bułgarii zdecydowały w czwartek o zamknięciu dla ruchu kołowego stolicy kraju - Sofii. Blokada ta obowiązuje od północy. Z miasta nie można wyjeżdżać ani do niego wjeżdżać - poinformował na nocnej konferencji prasowej minister zdrowia Bułgarii Kirił Ananiew.
Czytaj raport tvn24.pl: Koronawirus - najważniejsze informacje.
W ramach stanu nadzwyczajnego, który obowiązuje w Bułgarii, rozporządzenia ministra zdrowia mają charakter wiążący - przypominają bułgarskie media. Decyzja o zamknięciu Sofii dla ruchu kołowego weszła w życie o północy z czwartku na piątek. Zgodnie z nią zamknięte zostały wszystkie drogowe punkty kontrolne w stolicy, które utworzono miesiąc temu w związku z wprowadzeniem stanu nadzwyczajnego. Oznacza to, że nie będzie możliwy przejazd w żadną stronę drogami, przy których się znajdują. Decyzją resortu zdrowia zawieszono też do odwołania transport autobusowy i kursowanie 36 pociągów.
Wyjątki między innymi dla karetek
Wyjątkiem jest transport służbowy i towarowy. Ograniczenia nie będą też dotyczyć karetek pogotowia oraz samochodów, które przewożą pracowników służby zdrowia.
Dla ludzi udających się do lub wracających z pracy do domu wyznaczono okienka czasowe. Zatrudnieni mogą przemieszczać się rano w godzinach od 6 do 8 oraz wieczorem w godzinach od 18 do 20. Osoby te muszą mieć przy sobie zaświadczenie wydane przez pracodawcę uzasadniające korzystanie z transportu.
Szef Krajowego Sztabu Operacyjnego Wencisław Mutafczijski ocenił, że masowe wyjazdy z Sofii, jakie miały miejsce w środę, a zwłaszcza w czwartek, są wyjątkowo niepokojące. - Sofia jest głównym ogniskiem epidemii. Opuszczając miasto, ludzie mogą rozprzestrzenić koronawirusa na cały kraj. Następstwa takiego postępowania zobaczymy już za tydzień - podkreślił Mutafczijski. - Liczba zachorowań w ostatnich dwóch dniach lawinowo rośnie o 40-50 osób na dobę, co w dużej mierze wynika z beztroski obywateli - podkreślił.
Minister spraw wewnętrznych Mładen Marinow nie potrafił podać dokładnej liczby obywateli, którzy w ciągu ostatnich 48 godzin opuścili Sofię. W ocenie jego resortu chodzi o kilkadziesiąt tysięcy osób. Policja zatrzymała co najmniej 5 tys. obywateli, którzy nie potrafili podać przyczyny, która usprawiedliwiałaby decyzję o wyjeździe.
Marinow poinformował też o wzroście napięcia w zamkniętych romskich dzielnicach, w których trwają przygotowania do protestów.
Sofia jest największym miastem w niespełna 7-milionowej Bułgarii. Nieszczelny system zameldowania nie pozwala określić, ile osób w niej mieszka, najprawdopodobniej chodzi jednak o 1,5 - 2 mln osób. Co najmniej jedna trzecia mieszkańców stolicy to przybysze z prowincji, którzy tradycyjnie udają się do swych rodzin, by z nimi spędzić święta. W tym tygodniu w Bułgarii obchodzona jest prawosławna Wielkanoc.
Źródło: PAP