Rząd chce rozruszać budowę kolei dużych prędkości w Polsce. Sama budowa rozpocznie się jednak najpewniej dopiero od 2014 r. Może kosztować blisko 10 mld euro, podaje "Gazeta Wyborcza".
Obecnie zaledwie 3,5 proc. użytkowanych w Polsce linii kolejowych, czyli około 650 kilometrów, jest przystosowanych do prędkości przekraczających 160 km/godz. Dla porównania w samej Hiszpanii jest ponad tysiąc kilometrów torów, na których pociąg może się rozpędzić do 300-350 km/godz.
Kraje unijne intensywnie rozbudowują sieć szybkich połączeń kolejowych. W 2010 r. linie, na których pociągi będą mogły jeździć z prędkościami blisko 300 km/godz., sięgną 6 tys. km, a w 2020 r. około 10 tys. km. Wtedy pociągiem jadącym 300 km/godz. będzie można przejechać z Niemiec do Portugalii. Pytanie: czy i z Polski?
Nasz rząd zapowiada, że poważnie zabiera się do roboty. Przygotuje studium wykonalności kolei wysokich prędkości w Polsce. Na pewno nie zawrócimy z tej drogi, zapewnia minister infrastruktury Cezary Grabarczyk.
Niestety, zdaniem ekspertów perspektywa jazdy w Polsce pociągiem z prędkością 300 km/godz., to co najmniej 10-15 lat. Wcześniej modernizowane będą istniejące linie kolejowe pomiędzy dużymi miastami, ale większość z nich do prędkości 160-200 km/godz.
Źródło: Gazeta Wyborcza