Kamera lubi nie tylko niebieskie koszule

W rozmowie z sekretarzem generalnym PiS "Nasz Dziennik" zapytał o sens debaty wyborczej między Aleksandrem Kwaśniewskim a Jarosławem Kaczyńskim.

- Nie wiem, jaki cel mają postkomuniści czy doradcy Kwaśniewskiego, którzy podsunęli mu taki pomysł, żeby wyzwał premiera na taką debatę. Mogę przypuszczać, że być może w swojej naiwności liczyli na to, że premier się wystraszy, albo też na to, że Kwaśniewskiemu uda się zdominować premiera w wymiarze medialnym. Moim zdaniem, takie myślenie to jest naprawdę szczyt naiwności - odpowiedział Joachim Brudzyński - sekretarz generalny PiS.

Brudziński zaznaczył, że wie, iż premier przyjął zaproszenie i on się z tego bardzo cieszy, bo jeżeli zestawiać polityka formatu Kwaśniewskiego, który jest politykiem sprawnym i skutecznym, dobrze sobie radzi w dyskusji, jest błyskotliwy i elokwentny - to wszystko jednak za mało, żeby wygrać z Jarosławem Kaczyńskim. Trzeba zwrócić uwagę na to, że kamera nie tylko lubi niebieskie koszule odchudzonego na potrzeby wyborów Aleksandra Kwaśniewskiego, ale obnaża też w sposób absolutnie ewidentny miałkość przekazu - ocenia sekretarz.

- W taki właśnie sposób został obnażony Donald Tusk w debatach z prezydentem Lechem Kaczyńskim - Tusk uwierzył, że wystarczy założyć dobrze dobrany krawat, pogestykulować w wyuczony przez doradców medialnych sposób i pogadać na okrągło. On myślał, że tym się wygrywa. Otóż takie merytoryczne rozgromienie przez prof. Kaczyńskiego Donalda Tuska w debatach telewizyjnych pokazuje, że taka naiwna wiara, iż wszystko można sprowadzić do marketingu politycznego, do szarlatańskich sztuczek Tymochowicza, że polscy wyborcy - przepraszam za określenie - są na tyle "odmóżdżonymi" oglądaczami telewizji, iż nie potrafią rozeznać czy rozpoznać, kto jest bardziej wiarygodny, za kim stoi pasja, za kim stoi wiedza, dorobek życiowy - pokazuje zupełnie coś innego - powiedział Brudziński "ND".

Źródło: "Nasz Dziennik"

Czytaj także: