Joe Biden w trakcie spotkań z saudyjskimi przywódcami rozmawiał o gospodarce, bezpieczeństwie, ale i o prawach człowieka. W tym kontekście mówił o zabójstwie saudyjskiego dziennikarza Dżamala Chaszodżdżiego. Wcześniej media pokazały zdjęcia uścisku dłoni Bidena z królem i przybicia żółwika z księciem.
Joe Biden, który w piątek przybył do Dżuddy, jako pierwszy prezydent USA przyleciał bezpośrednio z Izraela do Arabii Saudyjskiej, co jest bezprecedensowym wydarzeniem. Rijad otworzył wcześniej przestrzeń powietrzną "dla wszystkich przewoźników", czyli uchylił zakaz korzystania z niej przez Izrael. Decyzję saudyjskich władz, która potencjalnie stanowi ważny krok na drodze do normalizacji stosunków między długoletnimi wrogami Arabią Saudyjską i Izraelem, ogłoszono na kilka godzin przed przylotem do Rijadu prezydenta USA.
Doradca Białego Domu do spraw bezpieczeństwa Jake Sullivan zapowiedział, że prezydent będzie rozmawiał z saudyjskimi przywódcami na temat wojny na Ukrainie i bezpieczeństwa energetycznego. Równie ważnym celem podróży Bidena jest zabieganie o zbliżenie między Rijadem i Jerozolimą.
Biden wizytę rozpoczął od przybicia "żołwika" z księciem Muhammadem ibn Salmanem oraz uścisku dłoni z królem Salmanem - opisuje Reuters.
Biden: dobra seria spotkań, znaczne postępy w kwestiach bezpieczeństwa i gospodarki
Po godzinie 22.40 czasu lokalnego (21.40 w Polsce) Biden wyszedł na briefing w Dżuddzie. Ocenił, że miał "dobrą serię spotkań" z saudyjskimi przywódcami i stwierdził, że razem dokonali "znacznych postępów" w kwestiach bezpieczeństwa i gospodarki. Zaznaczył przy tym, że prawa człowieka są również ważnym tematem. - Przedstawiłem jasno, że temat ten jest niezwykle ważny dla mnie i Stanów Zjednoczonych - mówił.
Przekazał, że w rozmowie z księciem poruszył sprawę zabójstwa Dżamala Chaszodżdżiego. Dziennikarz i jeden z największych krytyków reżimu w Rijadzie w październiku 2018 roku wszedł do konsulatu Arabii Saudyjskiej w Stambule i ślad po nim zaginął. Po dwóch tygodniach Arabia Saudyjska przyznała, że został tam zabity. Amerykański wywiad stwierdził, że za zabójstwem stał sam książę Muhammad ibn Salman. Rząd Arabii Saudyjskiej stanowczo zaprzeczył oskarżeniom o udział księcia w zabójstwie dziennikarza.
- Dałem jasno do zrozumienia, co myślałem o tym wtedy i co teraz o tym myślę. Byłem bezpośredni, powiedziałem wprost, że milczenie amerykańskiego prezydenta w kwestii praw człowieka jest niezgodne z tym, kim jesteśmy i kim ja jestem. Zawsze będę bronić naszych wartości - zapewnił.
Jeden z dziennikarzy zapytał, jak na to zareagował książę. - Powiedział, że nie jest za to osobiście odpowiedzialny. Oznajmiłem, że myślałem, że jest - odparł Biden.
Pierwsze wyroki w sprawie zabójstwa zapadły w grudniu 2019 roku. Wówczas sąd pierwszej instancji w Rijadzie skazał pięciu oskarżonych na karę śmierci. Trzej pozostali otrzymali kary od 7 do 10 lat więzienia. Saudyjskie śledztwo toczyło się także wobec byłego doradcy saudyjskiego dworu królewskiego Sauda al-Kataniego, ale nie postawiono mu żadnych zarzutów.
Proces był szeroko krytykowany przez organizacje obrońców praw człowieka, według których żaden wyższy rangą saudyjski urzędnik ani nikt podejrzany o zlecenie zabójstwa nie został uznany za winnego. Podważano niezależność saudyjskiego sądu, a sprawozdawczyni ONZ Agnes Callamard nazwała wyrok "farsą".
Stosunki na linii Waszyngton-Rijad są napięte od czasu zabójstwa Chaszodżdżiego. Reuters ocenił, że aktualna wizyta amerykańskiego prezydenta ma zmienić ten stan rzeczy.
"Dobra dyskusja na temat zapewnienia globalnego bezpieczeństwa energetycznego"
Po spotkaniu Biden mówił też, że odbył z Saudyjczykami "dobrą dyskusję na temat zapewnienia globalnego bezpieczeństwa energetycznego i odpowiednich dostaw ropy, aby wspierać globalny wzrost gospodarczy". - Robię wszystko, co mogę, aby zwiększyć dostawy dla Stanów Zjednoczonych, co spodziewam się, że nastąpi - dodał.
USA są zainteresowane tym, aby Arabia Saudyjska i jej partnerzy z OPEC produkowali więcej ropy, co pomogłoby obniżyć wysokie koszty benzyny i złagodzić najwyższą od czterech dekad inflację w USA - zaznacza agencja Reutera.
Minister spraw zagranicznych Arabii Saudyjskiej Adil ibn Ahmad ad-Jubeir powiedział jednak, że nie ma porozumienia w sprawie ropy i że Arabia Saudyjska i OPEC podejmą decyzję na podstawie sytuacji rynkowej, a nie "histerii" czy "polityki". Grupa OPEC+, do której należy Rosja, spotyka się po raz kolejny 3 sierpnia.
USA i Arabia Saudyjska zgodziły się na regularne konsultacje w perspektywie krótko- i długoterminowej dotyczących światowych rynków energii, a także na współpracę jako partnerzy strategiczni w zakresie transformacji klimatycznej i energetycznej.
Przy okazji wizyty prezydenta USA oba kraje podpisały 18 umów i memorandów o porozumieniu na temat współpracy w dziedzinie energetyki, inwestycji, komunikacji, przestrzeni kosmicznej i zdrowia.
Wspólne stanowisko wobec Iranu
W komunikacie saudyjskiej agencji poinformowano również, że Stany Zjednoczone i Arabia Saudyjska zgodziły się co do znaczenia powstrzymania Iranu przed "zdobyciem broni jądrowej". Oba kraje podkreśliły również konieczność uniemożliwienia Iranowi ingerowania w wewnętrzne sprawy państw, wspierania terroryzmu poprzez powiązane z nim grupy zbrojne oraz destabilizacji bezpieczeństwa i równowagi w regionie. W cytowanym komunikacie podano również, że prezydent Biden podkreślił silne i trwałe zaangażowanie USA na rzecz wspierania bezpieczeństwa i obrony Arabii Saudyjskiej.
Źródło: PAP, Reuters, CNN