Każdy kto dziś chociaż wychylił nos zza drzwi, nie ma wątpliwości, że przyszła prawdziwa mroźna zima. A że nie od dziś wiadomo, iż "przysłowia są mądrością narodów", może warto, sięgnąć do pogodowych doświadczeń naszych przodków i przekonać się, co z mroźnej styczniowej aury możemy wywróżyć na cały rok.
Patrząc na termometry za oknami, o ciepłą wiosnę możemy więc być spokojni. Tych, którzy wyszli dziś z domu jeszcze przed świtem, niemiło przywitał chłodny i porywisty wiatr ze wschodu. Meteorolodzy mówią nawet, że to "syberyjski podmuch".
„Gdy styczeń z zimnem nie chodzi marzec, kwiecień wychłodzi”
Bez ciepłych czapek i szalików lepiej nie wychodzić. Ci, których nie przekonują dobre rady, niech spojrzą na termometry. Temperatura spadła dziś poniżej - 10 stopni Celcjusza. Najzimniej było w Zakopanem, tam aż -15. A trzeba pamiętać, że odczuwana temperatura jest dużo niższa od tej wskazanej przez rtęć na termometrach. Tych, którzy dopiero wybierają się na powietrze, zmylić może też piękne słońce, które świeci dziś prawie w całym kraju. Ale, jak to najczęściej bywa w mroźne dni, słoneczne promienie towarzyszą siarczystemu mrozowi.
„Gdy w Eugeniego lód albo woda, taka i lipcowa pokaże się pogoda”
Tym razem to nie jest dobra wróżba. Eugeniusze świętują już jutro, a szans na to, że lód stopnieje nie ma nawet najmniejszych. Mróz utrzyma się przez cały dzisiejszy dzień, noc, jutro będzie już cieplej, ale cały czas poniżej zera. Najzimniej na wschodzie i południu: w Suwałkach i Rzeszowie -7 stopni; w Lublinie i Warszawie tylko nieznacznie cieplej. Najlepszą aurą będą cieszyli się mieszkańcy Polski północnej: w Szczecinie i Trójmieście termometry zbliżą się do zera.
„Gdy styczeń burzliwy ze śniegami, lato burzliwe z deszczami”
Wprawdzie, jak się okazało, w lipcu na plaży się nie zgrzejemy, to przynajmniej mamy pewność, że nie zmokniemy. Burzliwych śniegów na razie w meteorologicznych prognozach nie widać. Dziś i jutro gdzieniegdzie posypie biały puch, ale drogowcy mogą spać spokojnie – sytuacji alarmowej na pewno nie będzie.
„Gdy trzech Króli mrozem trzyma będzie jeszcze długa zima. Na Trzech Króli słońce świeci wiosna do nas pędem leci”
Jednego możemy więc być pewni – mroźna zima wprawdzie przyszła, ale nie na długo. Już od niedzieli mróz zacznie powoli odpuszczać. Na termometrach od 1 do 3 kresek powyżej zera. Ale jest też gorsza wiadomość – wiosna raczej do nas „pędem nie leci”, bo w Trzech Króli słońce – nieśmiało i zza chmur - zaświeci tylko na Podkarpaciu i Dolnym Śląsku.
„Po styczniu jasnym i białym będą w lato upały” Dla tych, którzy marzyli o wakacyjnym prażeniu się na bałtyckiej plaży i powoli zaczęli już zmieniać plany, mądrości naszych przodków dają jeszcze światełko nadziei. Wprawdzie na razie „jasnego i białego” stycznia możemy tylko pozazdrościć choćby Rumunom czy nawet zaskoczonym mieszkańcom Iranu. Ale nad naszą częścią kontynentu powoli też zbierają się „białe chmury” i nie wykluczone, że styczeń zasypie nas jeszcze śniegiem. A to oznacza, że wakacyjne nad Bałtykiem będą udane. Co bardziej niecierpliwi mogą też sami wyruszyć na poszukiwania dobrych wiosennych wróżb. Trzeba tylko założyć ciepłą czapkę, owinąć się szalikiem i… słuchać, bo „Kiedy ptaki w styczniu śpiewają to im w maju dzioby zamarzają".
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24