I po feriach i po zdrowiu. Wróciłem chory, więc na antenę powrócę dopiero w poniedziałek – ale dzięki zdobyczom nowoczesnej techniki zabieram niniejszym głos z łoża boleści. I w tych mękach wylewam z siebie kolejne wypociny. Znowu będzie ranking – ale tym razem taki dziwny, bo tworzony na świeżo. Aż do poniedziałku byłem bowiem kompletnie odcięty od wieści z Polski. Jedynym oknem na świat był CNN, ale tam o Polsce cichuteńko. Zaczynamy odliczanie.
10. Dzień kobiet
Klapa, rąsia, buźka, goździk a w prezencie rajstopy? Nie, taki sposób obchodzenia Dnia Kobiet to już prehistoria. Dziś obchodzi się go na manifach. Tylko te manify jakoś chyba coraz mniej huczne – nawet niezawodnej Młodzieży Wszechpolskiej już się nie chce dymić. Nuda. Nie ma o czym mówić, chociaż wszystkim Paniom składam spóźnione najlepsze życzenia.
9. Urodziny Barbie
49 lat na karku i wciąż wygląda świetnie! Barbie, czyli plastikowy wzorzec Amerykanki. Ciekawe, ile Amerykanek rzeczywiście tak wygląda? A ilu Amerykanów podąża za wzorcem Kena? Wielu – tyle, że w wersji Barbie XXXL. Z okazji urodzin jubilatce wszystkiego najplastikowszego i najróżowszego… i tyle w tym temacie.
8. Kosowarzy dziękują Unii
Słyszałem, że w niedzielę mieszkańcy Kosowa demonstrowali na londyńskim Trafalgar Square dziękując Unii Europejskiej (nie całej) i Stanom Zjednoczonym (całym) za uznanie niepodległości. Mieszkańcy Kosowa – tylko jak ich nazywać? Bo jak słyszę importowane słowo „Kosowar” to mi się kojarzy z „Szybkowar”. Czy przypadkiem nie powinniśmy ich nazywać „Kosowianami”? Ale czy wszystkich? Może „Kosowar” oznacza tylko Albańczyka? Oj, jest o czym mówić.
7. Śmierć Gustawa Holoubka
Mistrzu, dziękujemy. Za artystyczne dokonania, za charakterystyczny, niepodrabialny styl gry – owacja na stojąco.
6. Marzec 2008
Uroczystości, pompa, przemówienia i zgrzyt. Podobno wśród osób odznaczanych przez Prezydenta nie było Adama Michnika? A wydawało mi się, że to jednak jedno z najgłośniejszych nazwisk związanych z Marcem ’68? No cóż, może się mylę – chociaż z historii na maturze miałem piątkę. O kolejnej wpadce (afroncie?) Kancelarii Prezydenta mówić chyba jednak nie warto.
5. Rambo IV
I to jest dopiero temat. Jeszcze nie widziałem, ale z pewnością zobaczę. Sylwester Stallone wojowniczy jak nigdy dotąd. Znalazłem takie zestawienie, z którego wynika, że w czwartej części Rambo morduje 83 osoby – w poprzedniej 78, a w pierwszej… padł tylko jeden trup. Co jeszcze wymyśli Sly? Jak to, co?! Rambo pięć! Rekord 100 zabitych czeka. Oglądaliście Państwo? I jakie wrażenia?
4. Seksualny skandal w kościele
Ujawnia poniedziałkowa Gazeta Wyborcza. Odrażająca afera z pedofilią w tle. I żadnych oficjalnie podejrzanych, wielu za to zamiecionych pod dywan. Ale czy warto o tym mówić? Czy Państwo w poniedziałek o tym szerzej dyskutowaliście?
3. Inwigilacja Ewy Sowińskiej
Rzecznik Praw Dziecka skarży się w Radiu Maryja, że jest inwigilowana, śledzona, że robią jej zdjęcia i żyć ani pracować nie dają. To może pracować przestanie? Ależ skąd – dymisja jej nie w głowie. Co robi Rzecznik Praw Dziecka i co z nim zrobić? Spakować do czerwonej torebki, puszczać pod oknem Heavy Metal – a może dać jeszcze jedną szansę? Może się rozkręci? O pani Sowińskiej w okopach Urzędu rozmawiać warto.
2. Tusk w USA
Premier z wizytą w Ameryce, chłodne powitanie przez Polonię i jakieś kolejne niezbyt jasne deklaracje o wzajemnym zrozumieniu i uzbrojeniu. Znacie? Znamy. To o czym tu mówić?
1. Bomba w samolocie premiera
Jak to, o czym mówić?! O bombie, co to miała być w samolocie premiera, ale jej nie było. Bo premier postanowił podróżować razem z ludem samolotem rejsowym a Air Force Tu pozostawić tu, czyli na Okęciu. I co? I skandal i zamieszanie i śmiesznie i strasznie – a wszystko za sprawą jakiegoś idioty, który ostrzegał przed bombą. Ciekawe, czy tak samo będzie przy każdej rejsowej wyprawie premiera? To może warto jednak skończyć te loty po sondażowe wzloty zanim same skończą się bolesnym upadkiem? Jest o czym mówić.