W nocy z wtorku na środę do Płocka dotarła fala kulminacyjna na Wiśle. Według prognoz, nie powinna ona stanowić zagrożenia dla mieszkańców najniżej położonej części miasta. Od wtorku na rzece obowiązuje stan alarmowy.
W związku z przekroczeniem stanów alarmowych na Wiśle w Płocku od wtorku w południe obowiązuje alarm powodziowy. Rzeka podtopiła tam położoną w jej sąsiedztwie ulicę Gmury, gdzie znajduje się około 20 domów jednorodzinnych. Woda nie podeszła jednak do zabudowań - we wtorek wieczorem ulica była przejezdna.
Mieszkańcy uszczelniają domy
W Płocku we wtorek do południa Wisła przekroczyła stany alarmowe na wszystkich czterech wodowskazach. Tempo przyboru rzeki wynosiło wtedy około dwa-trzy cm na godzinę. Mieszkańcom ulicy Gmury rozdano kruszywo i worki do uszczelnienia domów. Wyznaczono też boisko w pobliskiej szkole podstawowej jako miejsce parkingowe, gdzie mieszkańcy mogą przestawić swoje samochody.
We wtorek wieczorem Wisła w najniżej położonej, prawobrzeżnej części miasta - Borowiczki przekraczała stan alarmowy o 120 cm, przy sąsiednim wodowskazie Grabówka o 91 cm, przy bramie stoczni rzecznej o 37 cm, a przy ujęciu wody dla PKN Orlen o 24 cm.
Na Wiśle od Wyszogrodu do Włocławka utrzymuje się pokrywa lodowa grubości około 15-20 cm.
Źródło: PAP