Co za dzień! Współczuje wszystkim rodzinom, których członkowie dziś zginęli. Dalej nie potrafię zrozumieć co spowodowało, że strażnik w Sieradzu zaczął strzelać. Coś strasznego! Tak bez przyczyny, Wiem, że człowiek zdesperowany jest w stanie zrobić wszystko. Ale zastanawiam się, czy zrobiono wszystko by temu zapobiec? Czy rzeczywiście badania psychologiczne były przeprowadzone tak jak należy? Czy nie dano do ręki broni osobie, która w ogóle nie powinna jej posiadać?
Nie wiem! Dziś odebrałem kilka telefonów, listów od strażników. Jedni piszą desperat, chory człowiek. Inni opisują szokujące informacje. O badaniach: że ich nie mają, że to fikcja, że trzyma się ludzi na siłę, bo za takie pieniądze nikt nie pójdzie pracować z więźniami. Byłem w więzieniu jako dziennikarz nie jeden raz. Widziałem w jakich warunkach pracują strażnicy i wychowawcy. Widziałem jakie stosunki panują w tych formacjach. Naleciałości z dawnej epoki; więzień gdzie poniżało się godność człowieka, mieszają się z tymi myślami innowacyjnymi. Młodymi zdolnymi ludźmi, którzy rzeczywiście mają misję resocjalizacji. Zdaję sobie sprawę, że to zawód niezwykle trudny (oczywiście można by tak napisać o górnikach, hutnikach itp.) i niewdzięczny. Potrafię zrozumieć, że w sytuacji notorycznego poniżania przez więźniów psychika nie wytrzyma. Człowiek mimowolnie przenosi frustracje na rodzinę. Może tu leży problem. Może tu zaczęły się problemy tego strażnika tylko nikt mu nie pomógł. Żyjemy w takim społeczeństwie, że jeśli ktoś coś widzi to się nie odzywa. A po co?? Nie mój kłopot to nie moja sprawa!!!! Teraz słyszę głosy, że ktoś wiedział o problemach w domu... Gratulacje, że teraz o tym mówi! Może jakby wcześniej zgłosił to przełożonemu to byłoby inaczej. A może zgłosił??? Tylko przełożony nie przekazał, bo po co truć d.... górze! Może! Szkoda tylko, że teraz dla pewnego środowiska grono strażników znów stanie się znienawidzonymi TREPAMI, KLAWISZAMI, którzy strzelają do bezbronnych ludzi! No, dla węższego grona, staną się tymi co strzelają do GLIN, PAŁ, którzy powinni mieć wpisane w zawód takie sytuacje! Nie, uważam, że Ci policjanci zginęli zupełnie niepotrzebnie i niesłusznie! UWażam, że ktoś zawinił. Pomijając strażnika - bo jego wina jest 100 proc. Może procedury, które czasami się omija. Może ludzie, koledzy, znajomi. W każdym razie DRAMAT!!!! I szczerze współczuje!
PRosiecki