Mówiłem o pewnym mechanizmie, któremu wszyscy ulegamy, bez względu na zawód, wykształcenie czy miejsce zamieszkania. Czy tego chcemy, czy nie, poddajemy się wpływom reklamy - powiedział premier Mateusz Morawiecki, odnosząc się do nagranej w restauracji Sowa i Przyjaciele rozmowy z jego udziałem, w której padły słowa o "głupich ludziach". Jak argumentował szef rządu, "trzeba mieć dużo złej woli", by przypisywać mu "lekceważenie ludzi".