Wiózł swoje dzieci, mając prawie 2 promile, zatrzymał go policjant po służbie

Zielonogórski policjant w czasie wolnym od służby wraz z kolegą zatrzymał nietrzeźwego kierowcę, który nie miał uprawnień i przewoził swoje dzieci. Do tej sytuacji doszło w woj. wielkopolskim – poinformowała we wtorek podinspektor Małgorzata Stanisławska z Komendy Miejskiej Policji w Zielonej Górze.

25 listopada policjant z zielonogórskiej komendy wraz ze znajomym wybrał się do Poznania. Niedaleko Rakoniewic (woj. wielkopolskie) zauważył kierowcę renaulta jadącego "zygzakiem", co chwilę hamującego i przyspieszającego oraz zjeżdżającego na drugi pas jezdni lub pobocze.

Widząc to, funkcjonariusz postanowił pojechać za renault. Kiedy nadarzyła się okazja, wyprzedził i zajechał kierowcy drogę. Kiedy jednak podbiegł do niego i okazał legitymację służbową, ten włączył wsteczny bieg i zaczął uciekać. Wówczas kolega policjanta zgłosił to na 112, a policjant ponownie ruszył za uciekinierem.

CZYTAJ TEŻ: Pijany 37-latek wiózł troje dzieci w samochodzie

Mężczyzna prowadzący renault, chcąc zgubić policjanta, dojechał do domu okrężną drogą. Po wjechaniu na posesję jego żona natychmiast zamknęła bramę. Policjant wszedł wówczas na podwórko, ponownie się wylegitymował i przypilnował mężczyznę do czasu przyjazdu patrolu z komisariatu w Rakoniewicach.

- 41-letni kierowca renaulta próbował przekonać funkcjonariusza z Zielonej Góry, że autem kierował jego brat. Na próżno, gdyż ten doskonale wiedział, jaka była prawda – powiedziała podinspektor Stanisławska.

Dodała, że mundurowi z Rakoniewic zatrzymali 41-latka. Badanie wykazało, że miał niemal 2 promile alkoholu, a mimo to przewoził dwójkę swoich dzieci. Ponadto mężczyzna nie ma uprawnień do kierowania, a samochód nie miał ubezpieczenia OC i ważnego badania technicznego.