Nietypowa eskorta w Zielonej Górze. Tamtejsi policjanci ułatwili przejazd kobiecie, która wiozła do weterynarza swojego psa. Zwierzę miało problem z oddychaniem. Funkcjonariusze bez wahania włączyli sygnały świetlne i dźwiękowe.
Tuż przed weekendem funkcjonariusze zielonogórskiej drogówki sprawdzali z jaką prędkością poruszają się kierowcy na ulicy Łężyca-Odrzańska. Miejsce nieprzypadkowe, bo oznaczone na Krajowej Mapie Zagrożeń Bezpieczeństwa właśnie jako obszar, gdzie często dochodzi do łamania przepisów drogowych. Uwagę policjantów przykuła kierująca peugeotem, która "znacznie przekroczyła prędkość".
Eskorta do weterynarza
- Okazało się, że kierująca, a właściwie jej pies, potrzebuje pomocy i jedzie właśnie do weterynarza. Kobieta była zdenerwowana, bo nie wiedziała czy zdąży z pomocą, a zwierzę najprawdopodobniej czymś się zadławiło i nie mogło oddychać – relacjonuje podinsp. Małgorzata Stanisławska, rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Zielonej Górze.
Funkcjonariusze od razu postanowili pomóc kobiecie. - Jedno spojrzenie na stan psa i policjanci od razu wiedzieli, że nie można tracić czasu - dodaje Stanisławska. Policjanci włączyli sygnały świetlne i dźwiękowe i eskortowali kobietę wraz z psem do weterynarza. Do celu pozostały tylko dwa kilometry, ale dość ruchliwą i zatłoczoną trasą.
Wiadomo, że po udzieleniu pomocy, decyzją lekarza pies pozostał na obserwacji w przychodni, a już następnego dnia wrócił do domu.
Jeśli chodzi o samą kierującą, to policja nie podaje dokładnie, o ile przekroczyła prędkość. Biuro prasowe wskazuje, że "za wykroczenie została pouczona".
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Lubuska policja