Łukasz Mejza usłyszał 11 zarzutów dotyczących nieprawidłowości w jego oświadczeniach majątkowych. Zielonogórska prokuratura przekazała, że zarzucane czyny obejmują m.in. podanie nieprawdy lub zatajenie prawdy w złożonych oświadczeniach i niedopełnienie obowiązku ciążącego na funkcjonariuszu publicznym.
Prokurator Ewa Antonowicz, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze, przekazała, że Łukasz Mejza usłyszał zarzuty dotyczące nieprawidłowości w jego oświadczeniach majątkowych. Obejmują one: podanie nieprawdy lub zatajenie prawdy w siedmiu oświadczeniach majątkowych złożonych w latach 2021 -2024, podanie nieprawdy w trzech oświadczeniach majątkowych w 2021 roku oraz niedopełnienie obowiązku ciążącego na funkcjonariuszu publicznym, pośle na Sejm RP.
- Mężczyzna został przesłuchany, nie przyznał się do stawianych mu zarzutów i złożył wyjaśnienia - dodała.
Reporterka Maja Wójcikowska powiedziała na antenie TVN24, że polityk stanął przed prokuraturą w środę (29 stycznia). - Zarzuty dotyczą m.in. nieumieszczeniu w swoim oświadczeniu informacji o posiadaniu nieruchomości. Poza tym zatajenie dochodów z tytułu pracy wiceministra sportu czy ukrywaniu zobowiązań finansowych - powiedziała.
Poseł zrzekł się immunitetu
Polityk zrzekł się swojego immunitetu 5 grudnia 2024 roku podczas obrad Sejmu, po tym jak Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze 1 października złożyła wniosek o jego uchylenie.
Mejza, zabierając głos z mównicy sejmowej, przekonywał, że ma "naprawdę czyste sumienie". - Chętnie zmierzę się z prokuraturą (Adama) Bodnara i chętnie znokautuję tę prokuraturę faktami. (...) Żeby pokazać, że mam całkowicie czyste sumienie w tej sprawie, ja się zrzekam immunitetu - powiedział poseł PiS.
Źródło: tvn24.pl, gov.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Paweł Supernak