"Tak wygląda oślepiania laserem z perspektywy załogi śmigłowca" - przekazuje Lotnicze Pogotowie Ratunkowe i pokazuje zdjęcia, na których widać wiązkę światła. Załodze tego statku powietrznego udało się zlokalizować, w którym miejscu znajdował się sprawca. Teraz okoliczności tego incydentu bada gorzowska policja.
"Laser to nie zabawka, oślepiając pilota narażasz życie pasażerów" - to hasło kampanii społecznej, jaką kilka lat temu przeprowadził Urząd Lotnictwa Cywilnego. Niestety wiele osób wciąż nie zdaje sobie sprawy, jak groźnym narzędziem może być laser. Lotnicze Pogotowie Ratunkowe poinformowało właśnie o incydencie, do którego doszło 27 września w Gorzowie Wielkopolskim. Podczas przelotu załoga śmigłowca LPR była oślepiania światłem lasera. Zdjęcia z tego zdarzenia opublikowano w mediach społecznościowych.
Dokładne wskazanie miejsca, z którego ktoś oślepia załogę śmigłowca, nie jest łatwe, ale nie niemożliwe. - Pilot tego śmigłowca poinformował policję o zdarzeniu i z racji swojego doświadczenia był w stanie wskazać mniej więcej miejsce, z którego ta wiązka została wypuszczona - mówi TVN24 młodszy aspirant Agnieszka Wiśniewska z biura prasowego Komendy Powiatowej Policji w Gorzowie Wielkopolskim.
Prawo lotnicze wyraźnie zabrania emitowania wiązki lasera w kierunku statku powietrznego. Za złamanie tego przepisu grozi nawet kara pozbawienia wolności. - Tym razem na szczęście nikomu nic się nie stało, ale dokładamy wszelkich starań, by namierzyć tę osobę - wskazuje Wiśniewska.
Groźne konsekwencje
W 2019 roku w podobnym incydencie ucierpiał lekarz LPR. Oślepianie laserem doprowadziło do uszkodzenia wzroku, co utrudniało później pracę medyka i ostatecznie zrezygnował on z pracy. Co może zrobić załoga, gdy znajduje się w takiej niebezpiecznej sytuacji?
- Przede wszystkim trzeba unikać bezpośredniego kontaktu ze światłem lasera. Zalecamy, żeby nasi piloci jak najszybciej wykonali skręt w przeciwnym kierunku, żeby to światło nie narażało ich na uszczerbek na zdrowiu. Oślepienie załogi może prowadzić nawet do katastrofy - tłumaczy Łukasz Chalupka z LPR,
Trzeba mieć jednak świadomość, że każda zmiana kursu statku powietrznego sprawia, że lot się wydłuża. A to wiąże się również z narażeniem zdrowia i życia osoby, która czeka na pomoc medyczną. - W lipcu dzięki współpracy naszego pilota z policją udało się wskazać osobę odpowiedzialną za takie oślepianie. Myślę, że działania służb w tej kwestii są zawsze adekwatne. Konieczne jest też ciągłe uświadamianie zarówno dzieci, jak i dorosłych o tym, jakie mogą być konsekwencje takiej zabawy laserem - przestrzega Chalupka. - Takie kierowanie wiązki światła z lasera to skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie - dodaje mł. asp. Agnieszka Wiśniewska.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: FB- Lotnicze Pogotowie Ratunkowe/ Bartosz Miazgowski