Policjant z Terespola (woj. lubelskie) zauważył na dworcu kolejowym w Warszawie 48-letniego mężczyznę, który od czerwca był poszukiwany m.in. za niestosowanie się do zakazu sądowego. Mundurowy wracał właśnie ze szkolenia dla funkcjonariuszy zajmujących się poszukiwaniami. Ruszył za mężczyzną, prosząc o pomoc napotkany patrol.
"O tym, że funkcjonariuszem jest się przez całą dobę, dowiódł w piątkowe popołudnie kryminalny z komisariatu w Terespolu" - informuje w komunikacie komisarz Barbara Salczyńska-Pyrchla z Komendy Miejskiej Policji w Białej Podlaskiej.
Mundurowy wracał właśnie ze szkoły policji w Pile, gdzie odbywał szkolenie dla funkcjonariuszy zajmujących się poszukiwaniami.
Był poszukiwany listem gończym
"Będąc na terenie dworca kolejowego w Warszawie, zwrócił uwagę na przebywającego tam mężczyznę. Rozpoznał w nim bowiem 48-letniego mieszkańca Terespola poszukiwanego listem gończym" - zaznacza Salczyńska-Pyrchla.
Policjant ruszył za mężczyzną, prosząc o pomoc napotkany po drodze patrol. Po zatrzymaniu i wylegitymowaniu okazało się że mundurowy z Terespola się nie mylił. Był to 48-latek poszukiwany od czerwca m.in. za niestosowanie się do zakazu sądowego, znęcanie się oraz uszkodzenie ciała.
"Mężczyzna trafił już do zakładu karnego, gdzie spędzi najbliższe lata" - przekazuje policjantka.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KMP Biała Podlaska