Do oszustwa doszło pod koniec lipca tego roku. Jak zeznała pokrzywdzona mieszkanka Lublina, na jej numer telefonu zadzwonił mężczyzna podający się za pracownika poczty.
Poinformował kobietę, iż posiada nieodebrane trzy paczki. Po zakończonej rozmowie, zadzwonił do niej kolejny mężczyzna, podający się tym razem za funkcjonariusza Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. Oświadczył, że ma dojść do włamania na jej konto bankowe.
Przelała oszustom 26 tysięcy złotych
"Tego samego dnia kobieta udała się do banku, a następnie blikiem przekazała pieniądze, na wskazany rachunek. Straciła 26 tysięcy złotych" - informuje w komunikacie podinspektor Kamil Gołębiowski z Komendy Miejskiej Policji w Lublinie.
Kilka dni później w przed bankiem w Gdańsku został zatrzymany 47-letni właściciel konta, na które trafiły pieniądze. Mężczyzna miał zamiar je wypłacić. Usłyszał już zarzuty i został tymczasowo aresztowany.
"Werbowniczka" w rękach policji
To jednak nie zakończyło sprawy. Lubelscy policjanci, po przeanalizowaniu dowodów, trafili na trop 51-latki, która miała zajmować się w strukturach przestępczych werbowaniem "odbieraków" - osób, które zakładały rachunki bankowe i wypłacały gotówkę.
Kobieta została zatrzymana w okolicy Pruszcza Gdańskiego. Usłyszała już zarzuty udziału w oszustwie i została objęta dozorem policji. Grozi jej do ośmiu lat więzienia. Sprawa jest rozwojowa.
Autorka/Autor: tm/ tam
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KMP Lublin