Pięć osób trafiło do szpitala tuż po tym, jak miejski autobus uderzył w wiatę przystankową w Lublinie. Dwie poszkodowane osoby znajdowały się pod pojazdem. W ich uwolnieniu konieczna była pomoc strażaków.
W Lublinie na ulicy Romera doszło do wypadku z udziałem autobusu miejskiego i pasażerów znajdujących się na tamtejszym przystanku. Służby otrzymały zgłoszenie około godziny 11.
- Autobus wjechał nawet w słup, a potem w wiatę przystankową, gdzie znajdowało się pięć osób, trzy z nich zostały wciągnięte pod pojazd. Jedną uwolnili świadkowie zdarzenia. Pozostałym dwóm pomogli strażacy. Działania były utrudnione przez słup, który również został wciągnięty pod autobus. Dlatego strażacy przy pomocy poduszek pneumatycznych podnieśli autobus i wydobyli osoby poszkodowane - poinformował mł. kpt. Bartłomiej Pytka z biura prasowego Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Lublinie.
Pięć osób jest poszkodowanych
Jak przekazała mł. asp. Małgorzata Skowrońska z biura prasowego lubelskiej policji, ze wstępnych ustaleń funkcjonariuszy wynika, że 47-letni kierowca prawdopodobnie zasłabł, dlatego zjechał z jezdni i uderzył w wiatę przystankową. Wiadomo, że mężczyzna był trzeźwy.
Do szpitala trafiło łącznie pięć osób. - Wśród poszkodowanych jest kierowca, dwóch pasażerów oraz dwie osoby znajdujące się na przystanku. Wszyscy ranni to osoby dorosłe. W chwili przekazywania ich zespołom ratownictwa medycznego byli przytomni - dodała Skowrońska.
Ostatecznie w szpitalu pozostały dwie osoby. Ich stan zdrowia nie zagraża ich życiu.
Ze względu na działania służb pod nadzorem prokuratora ulica Romera była zablokowana przez kilka godzin. Jak poinformowała policja, od godziny 14 ulica jest już przejezdna.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Lubelska policja