Kamery monitoringu zarejestrowały moment potrącenia rowerzysty w Krasnymstawie (woj. lubelskie). Kobieta powiedziała policjantom, że to ona siedziała za kierownicą. Później przyznała, że w momencie potrącenia autem jechał jej mąż. Ten był w stanie wskazującym na spożycie alkoholu i nie miał prawa jazdy.
Na nagraniu, które opublikowała policja, widać, że rowerzysta jest na rondzie. W pewnym momencie wjeżdża w niego kierowca auta osobowego. Mężczyzna ląduje na jezdni i podnosi ręce, gdy samochód odjeżdża. Po chwili wstaje.
18-latek trafił do szpitala, kierowca odjechał
Do zdarzenia doszło w poniedziałek (25 września) około godziny 19 na rondzie Jezuickim w Krasnymstawie. Jak informują mundurowi, kierujący fiatem nie ustąpił pierwszeństwa rowerzyście i potrącił go. 18-letni cyklista trafił do szpitala.
"Na szczęście nie odniósł poważnych obrażeń. Sprawca potrącenia odjechał. Gdy mundurowi pojawili się na miejscu, zastali tam 36-letnią mieszkankę Krasnegostawu, która twierdziła, że to ona była sprawczynią tego zdarzenia" - informuje w komunikacie starszy sierżant Anna Chuszcza z Komendy Powiatowej Policji w Krasnymstawie.
Policja: za kierownicą siedział mąż kobiety
Z ustaleń mundurowych wynika jednak, że rowerzysta został potrącony nie przez 36-latkę, a przez jej 39-letniego męża. Jak informuje policja, "kobieta się do tego przyznała". "(...) kryła 39-latka, ponieważ ten był po alkoholu, miał w organizmie blisko 0,5 promila alkoholu, a w dodatku w ogóle nie posiada prawa jazdy" - relacjonuje Chuszcza.
Kierowca stanie przed sądem. Grozi mu wysoka grzywna i zakaz prowadzenia pojazdów.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP Krasnystaw