Do tego zdarzenia doszło 5 września na drodze ekspresowej S14 na wysokości Zgierza na nitce w kierunku Łodzi. Serwis Stop Cham opublikował w mediach społecznościowych film nagrany przez jednego z kierowców. Widać na nim auto jadące w kierunku Łodzi - za nim unosił się tuman dymu, a spod niego "wychodził" ogień. "Przyczyną zapalenia się auta było prawdopodobnie zwarcie, czyli awaria, która przytrafiła się losowo. Nie doszło do wypadku, a właściciel samochodu sam wezwał pomoc drogową, by usunąć wrak z jezdni" - poinformował cytowany pod postem na profilu Stop Cham młodszy aspirant Mateusz Piliński z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.
Doszło do zwarcia instalacji
Na miejsce zdarzenia pojechały dwa zastępy straży pożarnej. Pożar pojazdu gasiło 10 strażaków. - Zdarzenia zgłosiła służbom osoba, która widziała samochód, z którego wydobywał się gęsty dym. Jak wstępnie ustalono, doszło do zwarcia instalacji elektrycznej. Po przybyciu na miejsce strażacy zastali pożar całkowity samochodu osobowego. W zdarzeniu nikt nie ucierpiał, trzy osoby podróżujące pojazdem opuściły go samodzielnie i przeszły za bariery ochronne - przekazał brygadier Jędrzej Pawlak z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Łodzi.
Autorka/Autor: pk/tam
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Stop Cham