Mieszkaniec Zgierza (woj. łódzkie) palił w piecu zużytym olejem silnikowym. O sprawie strażników miejskich poinformowali mieszkańcy, którzy narzekali na czarny dym i nieprzyjemny zapach. Mężczyzna został złapany na gorącym uczynku i ukarany mandatem w wysokości tysiąca złotych. W rozmowie z funkcjonariuszami miał mówić, że cieszy się, że kara jest tak niska.
W środę (14 grudnia) strażnicy miejscy zostali poinformowani przez mieszkańców ulicy Kolejowej w Zgierzu o czarnym dymie, który wydobywał się z komina na jednej z posesji.
- Kiedy pojechaliśmy na miejsce, nie ujawniliśmy tego faktu, ale funkcjonariusze jeździli w to miejsce przez kolejne trzy dni - opowiada komendant straży miejskiej w Zgierzu Dariusz Bereżewski. Trzeciego dnia - jak opisuje - strażnicy zobaczyli czarny dym wydobywający się z komina i weszli na teren posesji.
Przyznał się do winy i cieszył, że dostał tylko tysiąc złotych mandatu
- Mężczyzna był zaskoczony wizytą strażników miejskich. Przyznał, że wypalał zużyty olej silnikowy i na koniec powiedział im, że cieszy się, że dostał tylko tysiąc złotych mandatu - informuje Bereżewski.
Dodaje, że mężczyzna może wkrótce zostać ukarany kolejnym mandatem tej samej wysokości. - Na miejscu zastaliśmy jeszcze drugi piec, w którym zgierzanin też palił. Zabezpieczyliśmy próbki i sprawdzimy, czy nie były to odpady, którymi nie można palić w piecu - przekazuje szef miejscowej straży miejskiej.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Straż Miejska w Zgierzu