Nawiercili dziury i coś wstrzyknęli. "Morderstwo na drzewach z premedytacją"

Drzewa zostały wycięte w 2025 roku
Drzewa uschły i zostały wycięte
Źródło: Krzysztof Wojtalik, Zielony Zgierz/ Piotr Krysztofiak, tvn24.pl

Dwóch pracowników Szkoły Podstawowej nr 1 w Zgierzu zostało ukaranych mandatami za to, że przewiercali drzewa przed placówką i coś w nie wstrzykiwali. Po trzech latach uschły. Specjalistka z ogrodu botanicznego w Łodzi zdarzenie nazwała "morderstwem na drzewach z premedytacją".

Kluczowe fakty:
  • Trzy lata temu nawiercili drzewa i coś w nie wstrzyknęli, wtedy zostali ukarani mandatami po 500 złotych. Teraz drzewa uschły.
  • Urzędnicy miejscy sprawdzają, czy jest możliwość nałożenia kary administracyjnej. Szkoła została też zobowiązana do dokonania nasadzeń zastępczych.
  • - Ludzie, którzy powinni dawać przykład dzieciom, jak szanować przyrodę, po prostu na ich oczach zamordowali te drzewa - mówi społecznik Krzysztof Wojtalik.

Do zdarzenia doszło 14 kwietnia 2022 roku przy szkole przy ulicy Piłsudskiego w Zgierzu. Jadący tamtędy społecznik i założyciel fanpejdża "Zielony Zgierz" na Facebooku, Krzysztof Wojtalik zauważył niepokojącą go sytuację. Wszystko udało mu się nagrać kamerką samochodową. - Zobaczyłem nietypowe działanie dwóch mężczyzn. Stali z wiertarką akumulatorową i strzykawką, nawiercali pnie modrzewi rosnących koło szkoły. Przede mną jechali strażnicy miejscy, którzy prawdopodobnie tego nie zauważyli. Zatrzymałem się za strażnikami kilkaset metrów dalej i poinformowałem o tej sytuacji i z tego, co wiem, pojechali na miejsce - powiedział społecznik. - Po kilku miesiącach zobaczyłem, że stan drzew się pogarsza, z roku na rok igliwia było coraz mniej, a w tym roku drzewa zostały wycięte. Sytuację zaognia to, że to było tuż przy szkole, to było po godzinie 8, odbywały się lekcje. Ludzie, którzy powinni dawać przykład dzieciom, jak szanować przyrodę, po prostu na ich oczach zamordowali te drzewa - dodał Wojtalik.

Mężczyźni nawiercali drzewa i wstrzykiwali do nich truciznę
Mężczyźni nawiercali drzewa i wstrzykiwali do nich truciznę
Źródło: Krzysztof Wojtalik

Ukarani mandatami

Komendant zgierskiej straży miejskiej potwierdził, że tego dnia "wpłynęło zgłoszenie od mieszkańca, że prawdopodobnie dochodzi do uszkadzania i niszczenia poprzez nawiercanie pnia drzewa i wstrzykiwanie do pnia drzewa nieznanej substancji". - Patrol na miejscu potwierdził uszkadzanie dwóch drzew, konkretnie dwóch dużych modrzewi. Na miejscu zastał dwóch sprawców, pracowników pobliskiej szkoły podstawowej, którzy wstrzykiwali substancje w te drzewa. W związku z tą sytuacją zostali ukarane maksymalnymi mandatami - po 500 złotych - informuje Dariusz Bereżewski. Wówczas ciężko było jeszcze stwierdzić, czy drzewom ta sytuacja zaszkodzi. - Dzisiaj już wiemy, że te drzewa, niestety, obumarły. Rok po zdarzeniu częściowo były obumarłe, po kolejnym praktycznie nie były już w stanie funkcjonować, w tym zostały wycięte. W czym te drzewa przeszkadzały, nie wiem? To już chyba zostanie tajemnicą tych dwóch panów - dodaje Bereżewski. Przy okazji okazało się, że w podobny sposób uszkodzona została też rosnąca nieopodal lipa. Policja, która prowadziła postępowanie w tej sprawie, umorzyła je z powodu niewykrycia sprawców.

Drzewa były zdrowe i rosły przed ich zatruciem (zdjęcie 2019 rok)
Drzewa były zdrowe i rosły przed ich zatruciem (zdjęcie 2019 rok)
Źródło: Google Maps
Drzewa rosnące przy SP1 w Zgierzu uschły (zdjęcie 2024 rok)
Drzewa rosnące przy SP1 w Zgierzu uschły (zdjęcie 2024 rok)
Źródło: Google Maps

Stanowcza reakcja urzędu miasta

O zdarzeniu próbowaliśmy porozmawiać z dyrekcją szkoły. Wicedyrektorka placówki sprawy komentować nie chciała, odesłała nas do dyrektorki, która przebywa jednak na urlopie. O komentarz poprosiliśmy więc Urząd Miasta w Zgierzu. Jak się okazało, urzędnicy o zdarzeniu nic nie wiedzieli. - Potępiamy każdy wandalizm ekologiczny, a zachowanie trucicieli drzew przy SP 1 uznajemy za tego rodzaju akt. Tym bardziej nam przykro, że stało się to na terenie szkoły, gdzie uczy się dzieci szacunku do przyrody, podczas gdy zachowanie pracowników technicznych placówki było całkowitym tego zaprzeczeniem. Straż Miejska w Zgierzu słusznie ukarała sprawców maksymalnymi mandatami, a ponieważ w kolejnych latach dwa z trzech drzew uschły, tematu nie uznajemy za zamknięty. Sprawdzamy teraz, czy jest możliwość nałożenia kary administracyjnej na sprawców. Szkoła została też zobowiązana do dokonania nasadzeń zastępczych - powiedziała nam rzeczniczka urzędu, Renata Karolewska. O zgodę na wycinkę drzew trzeba wystąpić albo do urzędu miasta lub starostwa powiatowego. Nawet jeśli urząd wydałby decyzję pozytywną, musiałby tej sprawie się uważnie przyjrzeć. - Nie wydajemy zazwyczaj zgody na wycinkę zdrowych drzew. Trzeba dobrze uargumentować, dlaczego mają zostać one wycięte. Jedziemy na miejsce i badamy ich obwód, czy nie mają jakiejś choroby, czy częściowo nie schną. Jeśli z takim drzewem jest wszystko w porządku, to na wycięcie się nie zgadzamy - informuje nas członek zarządu powiatu zgierskiego, Justyna Romanow-Przybylak.

Drzewa zostały wycięte w 2025 roku
Drzewa zostały wycięte w 2025 roku
Źródło: Piotr Krysztofiak, tvn24.pl

"Morderstwo drzew z premedytacją"

O komentarz poprosiliśmy też Dorotę Mańkowską, naczelniczkę Ogrodu Botanicznego w Łodzi, która w rozmowie z nami nie ma wątpliwości. - To morderstwo drzew z premedytacją - mówi. - W prawie polskim mamy takie zapisy w ustawie o ochronie przyrody, które chronią drzewa i żeby tak naprawdę drzewo wyciąć, a szczególnie duże, to trzeba się nad tym napracować i nie mamy gwarancji, czy odpowiedni urząd, który daje pozwolenia się na to zgodzi. Takie zgody są bardzo rzadko wydawane, jeżeli drzewo jest duże, rozłożyste i w dobrym stanie zdrowotnym. Więc osoby, którym bardzo zależy, żeby te drzewa zostały usunięte z danego miejsca posuwają się do takich - powiedzmy sobie szczerze - bandyckich metod, bo wpuszczanie trucizny, to jest ewidentne zabijanie drzewa z premedytacją - skomentowała Dorota Mańkowska. - Jeżeli ta sytuacja jest udokumentowana, jeżeli te osoby były złapane za rękę, to uważam, że powinny być wyciągnięte wobec nich surowe konsekwencje - dodała.

Drzewa zostały wycięte w 2025 roku
Drzewa zostały wycięte w 2025 roku
Źródło: Piotr Krysztofiak, tvn24.pl

Każde drzewo na wagę złota

Dorota Mańkowska wyjaśnia, że nie ma badań na to, czy drzewo, które zostaje w ten sposób otrute, cierpi, ale jak mówi "rośliny są organizmami niewątpliwie żywymi". - To, że one mają zupełnie inny wygląd niż zwierzęta, że nie są mobilne, to nie znaczy, że są organizmami martwymi. Wręcz przeciwnie, co roku się odradzają, kwitną, wydają owoce. Niewątpliwie takie działanie, o którym mówiliśmy wcześniej to jest po prostu zabijanie z premedytacją żywego organizmu - podkreśla.

Drzewa zostały wycięte w 2025 roku
Drzewa zostały wycięte w 2025 roku
Źródło: Piotr Krysztofiak, tvn24.pl

- O każde drzewo - szczególnie w obecnej sytuacji, kiedy zmienia się klimat, przy ogromnej suszy, nawałnicach, które je łamią - powinniśmy dbać. Obojętnie czy to jest lipa, modrzew, czy dąb. Każde jest na wagę złota, bo trzeba pamiętać o tym, że one dają nam tlen, ale też cień i wilgotność. Jeżeli ktoś z rozgrzanej łąki potem wchodzi do lasu, to nie trzeba być wybitnym specjalistą, że wtedy fizycznie odczuwa się ulgę i tę wilgoć, która jest trzymana przez drzewa, bo ziemia tak mocno nie paruje, że jest niższa temperatura, więc wszystkie drzewa są na wagę złota, szczególnie te, które rosną w obrębia miast - podsumowała.

Czytaj także: