Policja pod nadzorem prokuratury w Zgierzu (województwo łódzkie) wyjaśnia okoliczności śmierci 66-letniego mężczyzny. Jego ciało na dnie kanału samochodowego znalazła żona. - Na miejscu pracowali policjanci i prokurator, ciało zostało zabezpieczone w celu wykonania sekcji - przekazała prokuratura.
Do tragicznego zdarzenia doszło w środę (15 lutego) wieczorem, na terenie jednej z posesji przy ulicy Łódzkiej w Zgierzu. Służby zostały wezwane w związku ze śmiercią mężczyzny. - 66-latek leżał w kanale samochodowym. Pomimo reanimacji prowadzonej przez strażaków i zespół ratownictwa medycznego mężczyzny nie udało się uratować - mówi młodszy brygadier Jędrzej Pawlak, oficer prasowy komendanta wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej w Łodzi.
Prokuratorskie śledztwo
Okoliczności zdarzenia wyjaśnia Prokuratura Rejonowa w Zgierzu. - Około godziny 19 na teren posesji przyszła żona 66-latka i weszła do garażu, w którym było zapalone światło. Kobieta na dnie kanału samochodowego zobaczyła swojego męża - informuje rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania. - Wykonaliśmy oględziny miejsca zdarzenia. Ciało mężczyzny zostało zabezpieczone w celu wykonania sekcji, która pomoże wyjaśnić, co wydarzyło się feralnego wieczoru i dlaczego mężczyzna zmarł - dodaje.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24