Nie żyje sześcioletni chłopiec. Do tragedii doszło w jednej z kamienic w Zduńskiej Woli (Łódzkie). Do sprawy zatrzymano matkę dziecka i jej konkubenta. W opinii śledczych dziecko zmarło na skutek odniesionych obrażeń w wyniku przemocy.
- Dzisiaj o godzinie 5 rano do dyżurnego zduńskowolskiej komendy zadzwoniła matka chłopca z informacją, że syn nie oddycha. Na miejsce pojechali policjanci. Dziecko już nie żyło - przekazała mł. asp. Katarzynę Biniaszczyk, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Zduńskiej Woli.
Do sprawy zatrzymano 31-letnią matkę dziecka oraz jej 28-letniego konkubenta. Badanie wykazało, że nie byli pod wpływem alkoholu.
- Biegły wskazał, że wstępną przyczyną zgonu dziecka były obrażenia ciała na skutek doznanej przemocy. Czynności w prokuraturze z zatrzymany są przewidziane na czwartek - powiedział Witold Hejmanowski, prokurator z Prokuratury Rejonowej w Zduńskiej Woli.
Relacje mieszkańców
Sąsiad pary, z którym rozmawiała reporterka TVN24 powiedział, że rano słyszał płacz dziecka. Dodał, że para wprowadziła się do mieszkania niecały miesiąc temu. Jak zaznaczył, dziecka nigdy nie widział.
Jedna z mieszkanek przyszła na miejsce, by zapalić znicz. Z kolei pani Teresa, sąsiadka, nie widziała nigdy dziecka. - Nie było słychać awantur, oni nie mieszkali tu długo - dodała kobieta.
Autorka/Autor: ng/gp
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24