Do zdarzenia doszło 13 stycznia. Przed godziną 14 dyżurny zduńskowolskiej komendy otrzymał zgłoszenie, że na ulicy Komisji Edukacji Narodowej doszło do zdarzenia drogowego z udziałem samochodu bmw, którego kierujący zbiegł. Policjanci, we współpracy ze strażą miejską, ustalili numery tablic rejestracyjnych bmw.
Czytaj też: Pijany kierowca uciekał przed policją, miał zakaz prowadzenia pojazdów
Policyjny pościg za kierowcą bmw
Jak relacjonuje młodszy aspirant Katarzyna Biniaszczyk, strażnicy miejscy zauważyli bmw i powiadomili policjantów. - Po dojedzie na miejsce funkcjonariusze włączyli sygnały świetlne oraz dźwiękowe, dając sygnał kierującemu do zatrzymania. Kierujący się zatrzymał. Gdy policjant podszedł do pojazdu, by wylegitymować mężczyznę, ten ruszył, omijając policjanta i dynamicznie skręcił w ulicę Żeromskiego. Policjanci ruszyli za nim w pościg, jednak kierowca zlekceważył sygnały świetlne oraz dźwiękowe i kontynuował ucieczkę ulicami miasta. Jego kierowanie samochodem było bardzo niebezpieczne, miał trudności z utrzymaniem się na swoim pasie ruchu, wyprzedzał inne pojazdy, wykorzystując powierzchnię wyłączoną z ruchu, przejeżdżał chodnikiem, by ominąć samochody oczekujące na skrzyżowaniu na wjazd, nie zważał na sygnalizację świetlną i przejeżdżał skrzyżowania na czerwonym świetle - opisuje policjantka.
Blisko pięć tysięcy mandatu i 66 punktów karnych
Kierowca BMW zaparkował pojazd na jednej z posesji w centrum Zduńskiej Woli. Został rozpoznany po tablicach rejestracyjnych i uszkodzeniach. - Po wejściu patrolu na posesję drzwi domu otworzył mężczyzna. Ten sam, który siedział za kierownicą bmw. Od 40-latka czuć było silną woń alkoholu. Badanie stanu trzeźwości wskazało 2,4 promila. 40-letni zduńskowolanin za popełnione liczne wykroczenia został ukarany mandatami w kwocie 4800 złotych i otrzymał 66 punktów karnych - informuje młodszy aspirant Katarzyna Biniaszczyk.
40-latek dodatkowo usłyszał zarzuty za niezatrzymanie się do kontroli drogowej i kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości. Za swoje zachowanie będzie się tłumaczył przed sądem. Grozi mu do pięciu lat pozbawienia wolności.
Autorka/Autor: pk/PKoz
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP w Zduńskiej Woli