Starszy mężczyzna przechodził przez przejście dla pieszych przy zielonym świetle. Zabiła go ciężarówka, która wjechała na skrzyżowanie na czerwonym. - Doszło do tragicznej sekwencji błędów - opisuje policja.
Kierowca ciężarówki na tablicach rejestracyjnych z województwa świętokrzyskiego jechał ulicy Kopcińskiego w Łodzi, jedną z najważniejszych arterii komunikacyjnych w mieście. Na rondzie Solidarności chciał skręcić w lewo. Około godziny 9.30 jechał lewym pasem. Miał zielone światło, kiedy próbował pokonać skrzyżowanie.
Nie przewidział tego, że sznur samochodów przed nim nie pozwoli mu zjechać z krzyżówki.
- Zatrzymał się na przejściu dla pieszych. To był pierwszy błąd - tłumaczy asp. Marzanna Boratyńska z łódzkiej drogówki.
Przebieg wydarzeń na rondzie Solidarności policja zna dzięki zapisowi z kamer.
Co działo się dalej?
- Przed maską ciężarówki przechodzili piesi. Mieli zielone światło - opowiada asp. Boratyńska. Wśród pieszych był 86-letni mężczyzna. Kamery wychwyciły moment, jak wchodzi na przejście przy zielonym świetle. Pokonał trzy pasy ruchu.
Śmierć na miejscu
- Był kilka metrów od krawędzi chodnika, kiedy znalazł się przed maską ciężarówki - mówi Boratyńska. Wtedy - jak wstępnie oceniła policja - kierowca zauważył, że na skrzyżowaniu przed nim zmieniło się światło na zielone.
- W tym momencie najpewniej popełnił drugi, tragiczny w skutkach błąd. Rondo Solidarności składa się z kilku odcinków, każdy z nich jest sterowany osobno - opowiada Boratyńska.
38-letni kierowca wrzucił bieg i ruszył, chociaż - jak twierdzi policja - miał jeszcze czerwone światło. Najpewniej nie mógł widzieć, że przed jego samochodem idzie starszy mężczyzna.
- Stojąc na pasach, powinien upewnić się, czy nikt nie znajduje się pod kołami. Mężczyzna za kierownicą tego nie zrobił i to był trzeci z błędów - tłumaczy w rozmowie z tvn24.pl policjantka.
Pieszy nie miał szans na ucieczkę. Pojazd przeciągnął go kilkadziesiąt metrów. Kierowca ciężarówki pojechał jeszcze kilkanaście dalej, zanim zorientował się, że wydarzyło się coś złego.
86-latek zginął na miejscu. Kierowca ciężarówki po wypadku był w szoku. Okazało się, że jest trzeźwy i posiada wszelkie wymagane do jazdy dokumenty.
- Za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym grozi nawet do ośmiu lat więzienia - kończy Marzanna Boratyńska.
Autor: bż / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź