Najbliższe dwa miesiące za kratkami spędzi 42-latek z Piotrkowa Trybunalskiego (woj. łódzkie), który w piątek próbował uciec policjantom. Pijany kierowca podczas pościgu uderzył w policyjny motocykl i ranił funkcjonariusza. Podejrzany zatrzymał się dopiero wtedy, kiedy drugi z policjantów zaczął strzelać.
Sąd w Piotrkowie przychylił się do prokuratorskiego wniosku o areszt.
- To nie jest prawomocna decyzja, będziemy się od niej odwoływać - powiedziała reporterowi TVN24 mec. Joanna Hozyas, obrońca podejrzanego.
Jej klient jest podejrzany o czynną napaść na policjanta i jazdę w stanie nietrzeźwości. Grozi mu 10 lat więzienia.
Sceny jak z filmu
O tym, że po Piotrkowie jedzie dziwnie zachowujący się kierowca, policjanci dowiedzieli się od jednego z uczestników ruchu. Zatrzymać go chcieli dwaj funkcjonariusze na motocyklach.
Kierowca pomimo sygnałów policji nie zatrzymał się do kontroli. Uderzył w motocykl jednego z funkcjonariuszy, dlatego drugi z mundurowych oddał w kierunku samochodu strzał ostrzegawczy – pocisk wybił jedną z szyb. Dopiero wtedy mężczyzna się zatrzymał.
Okazało się, że 42-latek miał 3,5 promila alkoholu w organizmie.
Potrącony przez niego policjant z obrażeniami kręgosłupa i kończyn trafił do szpitala. Jego życiu nic nie zagraża.
Wódka obok skrzyni biegów
W samochodzie podejrzanego, tuż przy dźwigni zmiany biegów, funkcjonariusze znaleźli butelkę z wódką. Niemal pustą.
Przed poniedziałkowym posiedzeniem sądu w sprawie aresztu próbowaliśmy zapytać, co do powiedzenia w tej sprawie ma podejrzany. Zignorował on jednak pytania reportera TVN24.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: bż / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź