Wiceminister ogłasza: "zero tolerancji dla nadużyć". I "lecą głowy" komornika i asesora

O interwencji informował magazyn "Blisko Ludzi"
O interwencji informował magazyn "Blisko Ludzi"
Źródło: TVN24 Łódź/ Blisko Ludzi

Zamiast u dłużnika, asesor z Bełchatowa przeprowadził egzekucję u... jego córki. Wiceminister sprawiedliwości zawiesił asesora z Bełchatowa, którego historię nagłośnił Piotr Czaban, reporter magazynu "Blisko Ludzi". Taką samą decyzję wiceminister podjął względem komornika z Wrocławia, z którego konta zniknęły pieniądze pochodzące z licytacji komorniczej nieruchomości.

Komornik i asesor zostali zawieszeni, ale Patryk Jaki, wiceminister sprawiedliwości chce dla nich surowszej kary: zawnioskował o usunięcie ich ze służby.

- Chcę, żeby poszedł do społeczeństwa, w Polskę, jasny przekaz: zero tolerancji dla nadużyć komorniczych. Mamy dość stosowania presji wobec rodzin osób niebędących dłużnikami i podobnych działań, które w naszej ocenie nie są zgodne z prawem - powiedział Jaki.

Jak dodał, ministerstwo chce rozwiązać problem systemowo; dlatego w resorcie powstał zespół, który ma opracować reformę systemu komorniczego w Polsce.

Ojciec dłużnikiem, egzekucja u córki

Kilka tygodni temu magazyn "Blisko Ludzi" nagłośnił okoliczności egzekucji komorniczej, do której doszło w połowie grudnia we wsi Majdan pod Warszawą.

Do domu Marioli Augustyniak przyszedł asesor komorniczy z Bełchatowa. Pojawił się z pomocnikami żeby przeprowadzić egzekucję. Kobieta nie była dłużnikiem, z pieniędzmi zalegał jej ojciec. Gdy nie chciała wpuścić asesora do domu, miało dojść do przepychanki i rękoczynów.

- Zbyt często opinia publiczna jest zbulwersowana takimi przykładami. Trzeba to zmienić - komentował w piątek wiceminister Jaki.

Dodał, że ministerstwo widzi problem "nie tylko z perspektywy dłużnika, ale również z perspektywy wierzyciela".

- Skuteczność pracy tego obszaru działalności państwa jest dalej niska, niższa niż w większości państw UE. I tym również zajmie się zespół powołany w ministerstwie - powiedział wiceminister.

Asesor stanie przed komisją dyscyplinarną

Asesor stanie przed komisją dyscyplinarną

Znikające pieniądze

O komorniku z Wrocławia również informowały media. Z jego konta miały zniknąć pieniądze pochodzące z licytacji komorniczej nieruchomości.

Media zawiadomiła osoba, która uczestniczyła w licytacji nieruchomości, sprzedawanej przez wrocławskiego komornika. Licytację wygrał i wpłacił pieniądze. Ale potem sąd nie zatwierdził wyników tej licytacji. Jej zwycięzca powinien dostać zwrot pieniędzy. Nie dostał, bo... ich nie było.

Będzie łatwiej ukarać komornika?

Na początku stycznia weszła w życie nowelizacja ustawy o komornikach sądowych i egzekucji, która ma usprawnić komornicze dyscyplinarki. Jednym z głównych celów ustawy jest wprowadzenie do postępowania dyscyplinarnego prowadzonego przeciwko komornikom, asesorom komorniczym i aplikantom komorniczym instytucji rzecznika dyscyplinarnego.

Zgodnie z ustawą do zadań rzecznika dyscyplinarnego będzie należało m.in. prowadzenie dochodzenia mającego na celu zebranie dowodów dla wyjaśnienia okoliczności sprawy, a także - w razie złożenia wniosku o ukaranie - pełnienie funkcji oskarżyciela w postępowaniu przed komisją dyscyplinarną oraz sądem okręgowym.

Temat odpowiedzialności dyscyplinarnej komorników stał się w zeszłym roku głośny w związku ze sprawą niesłusznego zajęcia ciągnika rolnika spod Mławy. Stracił on pojazd o wartości ok. 100 tys. zł w ramach postępowania egzekucyjnego przeciw dłużnikowi, którym - jak się okazało - był jego sąsiad. Po zabraniu ciągnika na wniosek wierzyciela trafił on do komisu, gdzie sprzedano go za ok. 40 tys. zł.

Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl

Autor: bż/i / Źródło: TVN24 Łódź/PAP

Czytaj także: