TVN24 dotarła do nagrania z policyjnej wizji lokalnej. Uczestniczył w niej mężczyzna, który przyznał się do udziału w zniszczeniu ponad 350 nagrobków na cmentarzu św. Antoniego w Łodzi.
Na nagraniu widać, jak mężczyzna podchodzi w towarzystwie policjantów do kolejnych grobów. Kolejno opisuje, w jaki sposób je niszczył.
- Tutaj to było na tej samej zasadzie. Wszedłem i pchnąłem do siebie. Potem kopałem nogą i tyle - opowiada.
- Złapałem płytę, podniosłem i puściłem. To wszystko wpadło do środka - stwierdza, stojąc przy niemal zupełnie zdemolowanym grobie.
Krótko odpowiada na pytania funkcjonariuszy.
- Nie pamiętam, kto to uszkodził. Mogłem to być ja... - mówi, kiedy pytają go w pewnym momencie, kto uszkodził pomnik, obok którego przechodzi grupa.
- Mówił pan, że chodził pan po całym cmentarzu, a tymczasem idziemy wzdłuż tylko jednej alejki. Jak to było? - dopytuje na nagraniu policjant.
- Szedłem tutaj, ale co jakiś czas przechodziłem też na inne alejki - odpowiada mężczyzna.
350 uszkodzonych nagrobków, 16-latek na wolności
Do zdewastowania cmentarza św. Antoniego w Łodzi doszło w nocy z poniedziałek na wtorek. Policja zatrzymała trzech mężczyzn, którzy są podejrzewani o dokonanie zniszczeń. Wszyscy byli związani z jednym z łódzkich zakładów kamieniarskich. 32 i 35-letni mężczyźni pracowali w zakładzie kierowanym przez matkę trzeciego zatrzymanego, 16-latka - ustaliła TVN24.
Ten ostatni został w środę, decyzją sądu rodzinnego, zwolniony z Policyjnej Izby Dziecka bez postanowienia o umieszczeniu w placówce wychowawczej. - W kwestii pytań co do ewentualnych środków wychowawczo-poprawczych należy zwracać się do sądu – ucina podinsp. Joanna Kącka z łódzkiej policji.
Policja nie wyklucza, że mężczyźni, niszcząc nagrobki, liczyli na większą liczbę zleceń. Jeżeli łączna wartość zniszczonego mienia przekroczy 200 tys. złotych, dwaj dorośli zatrzymani będą mogli trafić za kratki nawet na 10 lat. Szesnastolatkiem zajmie się sąd rodzinny.
Policja na cmentarzu
Po wydarzeniach na łódzkim cmentarzu przyspieszono początek akcji "hiena". Strażnicy miejscy od wtorkowej nocy patrolują z noktowizorami okolice wszystkich łódzkich nekropolii. Na terenie tej zdewastowanej od rana są policjanci, którzy przyjmują zawiadomienia o zniszczonych grobach.
- Do godziny 15.00 przyjęli ponad 50 zawiadomień o uszkodzeniach nagrobków na łączną sumę strat około 190 tysięcy złotych. Punkt będzie czynny do 20.00, do zamknięcia cmentarza – mówi Kącka.
Autor: bż/mz / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: Policja w Łodzi